Mark Zuckerberg będzie dziś bronił Facebooka przed amerykańskim Kongresem. To ważne również dla przeciętnego internauty

Mark Zuckerberg będzie dziś zeznawał w Kongresie. Będzie musiał udowodnić, że jest w stanie samodzielnie poradzić sobie z kryzysem wywołanym wyciekiem danych do Cambridge Analitica. Szef Facebooka bierze na siebie całą winę i przeprasza. To od polityków zależy jednak jak dalej potoczą się losy najpopularniejszego serwisu społecznościowego świata. Czy zeznanie Zuckerberga będzie miało wpływ na zwykłych internautów? To całkiem możliwe.
Mark Zuckerberg będzie bronił Facebooka przed amerykańskim kongresem Mark Zuckerberg będzie bronił Facebooka przed amerykańskim kongresem Fot. R. Kędzierski, źródło: Facebook/Mark Zuckerberg/Izba Reprezentantów

Mark Zuckerberg wezwany

Mark Zuckerberg, założyciel i szef Facebooka, będzie dziś zeznawał przed amerykańskim Kongresem. I to dwukrotnie. Swoje pytania mają senatorowie z komisji d.s. handlu, nauki i transportu oraz kongresmeni z komisji ds. energii i handlu. 

Głównym powodem przesłuchania jest wyciek danych użytkowników Facebooka, za którym stoi firma badawcza Cambrdige Analitica. Jej były pracownik ujawnił, że informacje pozyskane od użytkowników posłużyły do tworzenia spersonalizowanych wiadomości podczas kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa. 

Skandal uświadomił amerykańskiej opinii publicznej dwa istotne fakty. Po pierwsze do 2015 roku użytkownicy, którzy korzystali z gier czy aplikacji na Facebooku udostępniali nie tylko swoje dane, ale również swoich znajomych. Po drugie wyszło na jaw, że do analizy informacji uzyskanych z Facebooka można użyć zaawansowanych algorytmów. Dzięki nim zwykłe komentarze, polubienia, wpisy, pozwalają przewidzieć czyjeś preferencje wyborcze. Znajomość tych preferencji oraz innych cech użytkownika miałaby pozwolić na tworzenie spersonalizowanego przekazu, a w efekcie do manipulowania opinią publiczną.  

Jak wyjaśnia Washington Post amerykańskie władze zamierzają spytać czy wyciek danych może mieć wpływ na amerykańską demokrację. Będą też chciały usłyszeć zapewnienia, że dane użytkowników są bezpieczne i do podobnych incydentów nie dojdzie. 

Facebook opublikował przeprosiny  - wykupił reklamy w wielu tytułach prasowych Facebook opublikował przeprosiny - wykupił reklamy w wielu tytułach prasowych Fot. Facebook/Brian Stelter (Twitter)

Zuckeberg przeprasza i wskazuje na Rosjan

Oświadczenie Zuckerberga, które odczyta on podczas zeznawania, zostało już opublikowane. Słowo "przepraszam" pada w nim wielokrotnie. 

Nie wzięliśmy pod uwagę skali naszej odpowiedzialności, to był spory błąd. 

- stwierdza Zuckerberg. Nie waha się też wziąć na siebie osobistą odpowiedzialność za kryzys.

Ja założyłem Facebooka, ja to uruchomiłem i jestem odpowiedzialny za to co tu się dzieje. Pomyliłem się.

- pisze.

Zuckerberg przeprasza  nie tylko za Cambridge Analitica. Amerykańskich polityków interesują bowiem również próby wpływania na amerykańską opinię publiczną przez osoby powiązane z Kremlem. Chodzi o fake newsy, które publikowano za pomocą Facebooka w roku 2016. Śledztwo amerykańskich władz wykazało, że wiadomości były publikowane 

Możliwe, że wątek rosyjski zostanie przez Marka Zuckerberga wykorzystany do obrony - prawdziwym zagrożeniem miałby być rosyjski wywiad. 

WhatsApp wstrzymuje zbieranie informacji o użytkownika w Unii WhatsApp wstrzymuje zbieranie informacji o użytkownika w Unii Fot. iStock/sxc.hu

Zeznania Zuckerberga mogą mieć wpływ na przeciętnego internautę

To, co powie Zuckeberg przed kongresem może mieć znaczenie dla przyszłości serwisu. A to wpłynie nawet na przeciętnego internautę. Jak zauważa The Verge jeśli szef Facebooka nie udowodni, że odpowiednio chroni prywatność użytkowników, politycy mogą podjąć decyzję o wdrożeniu nowych regulacji obejmujących Facebooka. 

USA mogą zainspirować się europejskimi regulacjami dotyczącymi ochrony danych osobowych. Problemy Zuckerberga w USA mogą też przełożyć się na kłopoty w innych krajach. Przesłuchać szefa Facebooka chcą już władze brytyjskie - jak na razie spotkały się  z odmową. O publiczną debatę apeluje też amerykańska stacja Channel 4 News. 

Według części komentatorów Facebook znalazł się w trudnym momencie. Jeden z amerykańskich kongresmenów określił go jako "czas zapłaty za wcześniejsze błędy". Pojawiają się też opinie, że najlepsze czasy serwis ma już za sobą. 

Na Marku Zuckerbergu mogą też zaciążyć zarzuty Carole Cadwalladr, dziennikarką, która rozpracowywała sprawę Cambridge Analitica. Prawnicy Facebooka mieli jej grozić pozwem i chcieli zapobiec publikacji słynnego wywiadu, w którym były pracownik Cambridge Analitica zdradza kulisy współpracy z Facebookiem. Głównym zarzutem wobec Zuckerberga może być to, że przez dwa lata wiedział do jakich celów wykorzystywane są informacje, ale nie podejmował żadnych kroków, by temu zapobiec. 

Więcej o: