Front i tył Motoroli One pokryto szkłem Corning Gorilla Glass (w nieznanej wersji), a wokół obudowy biegnie wykonana z tworzywa sztucznego ramka, która prezentuje się niestety dość tandetnie. Uroku smartfonowi nie dodaje również "notch", czyli wcięcie w górnej krawędzi ekranu, ale to akurat zmora wielu smartfonów dostępnych na rynku.
Poza tym, telefon prezentuje się naprawdę nieźle. Sprawia wrażenie solidnego i dobrze leży w dłoni, choć (niestety) zarówno ekran, ja i plecki są bardzo podatne na zarysowania. Dobra wiadomość jest taka, że producent dorzucił w zestawie silikonowe etui. Mała rzecz, a cieszy.
Na bocznej krawędzi smartfona znajdziemy podwójny slot kart Nano SIM i slot kart pamięci microSD. Po drugiej stronie umieszczono przycisk usypiania/budzenia, a także przyciski regulacji głośności. Na górnej krawędzi znajduje się wyjście audio mini-jack, a na dole pojedynczy głośnik (gra zadowalająco, ale nie rewelacyjnie) oraz port USB-C.
Na pleckach umieszczono dwa obiektywy aparatu oraz czytnik linii papilarnych, na którym znajduje się logo Motoroli. Niestety, testowany smartfon nie jest wodoodporny i pyłoodporny, choć producent chwali się technologią P2i (odporność na zachlapania).
Motorola One została wyposażona w 5,9-calowy ekran LCD IPS o rozdzielczości 720x1520 i proporcjach 19:9, który mimo bardzo przeciętnego zagęszczenia pikseli na cal (287 ppi), prezentuje się zaskakująco dobrze. Smartfon osiąga maksymalną jasność 422 cd/m2. To naprawdę dobry wynik. Trudno przyczepić się również do kontrastu i nasycenia kolorów.
Oczywiście warto pamiętać, że budżetowy ekran smartfona nie jest w stanie wyświetlić pełnej palety kolorów sRGB (pokrycie na poziomie 92 proc.), ale w tej kategorii cenowej 'daje radę'.
Bardzo pozytywne wrażenia związane z ekranem psuje niestety wspomniany "notch", który w przypadku Motoroli One jest nadspodziewanie duży. Co gorsza, nie można go ukryć z poziomu ustawień ekranu, co w mojej opinii jest już grzechem niewybaczalnym.
Motorola One nie jest demonem prędkości. Znajdziemy tu dość stary, bo ponad dwuletni układ Snapdragon 625, który jest wspomagany przez 4 GB pamięci RAM i grafikę Adreno 506. Do dyspozycji mamy 64 GB pamięci użytkownika, którą rozbudujemy kartą microSD.
Ta konfiguracja bez problemu radzi sobie z obsługą Androida przy podstawowych zadaniach, jednak przy bardziej zaawansowanych graficznie aplikacjach smartfonowi zdarzają się drobne przycięcia animacji. To jednak rzadkość. Bardzo przyzwoita wydajność Motoroli One to również zasługa 'czystego' Androida, o którym więcej w następnym punkcie.
Jedną z większych zalet Motoroli One jest obecność w programie Android One. Co to oznacza w praktyce? Po pierwsze, telefon korzysta z "czystej" wersji Androida, która jest pozbawiona "śmieciowych" aplikacji. Po drugie, Google gwarantuje, dwuletni okres aktualizacji systemu operacyjnego oraz trzyletni pakiet regularnych aktualizacji poprawek bezpieczeństwa.
Motorola One teoretycznie powinna być więc jednym z pierwszych smartfonów z Androidem 9 na pokładzie, ale wciąż nie otrzymała aktualizacji. Producent poinformował jednak niedawno, że telefon dostanie "Pie" w najbliższych dniach. Prawdopodobnie jeszcze w listopadzie.
Motorola One została wyposażona w podwójny aparat 13 MP + 2 MP (z efektem bokeh). Jasność obiektywów to f/2.0 oraz f/2.4. Z przodu znajdziemy natomiast aparat 8 MP.
fot. DM
Przy dobrych warunkach oświetleniowych główny aparat radzi sobie całkiem nieźle. Zdjęcia są szczegółowe, a kolory naturalne, a jednocześnie odpowiednio nasycone. Efekt rozmycia (bokeh) w zdjęciach portretowych również wypada nieźle, choć nie rewelacyjnie.
fot. DM
Aparat okazuje swoją słabość przy gorszym oświetleniu. Tutaj niestety jest fatalnie. Zdjęcia wieczorne i nocne często są rozmyte i ziarniste. Uchwycenie ostrego kadru jest praktycznie niemożliwe, a przynajmniej ja nie potrafiłem tego zrobić.
fot. DM
Motorola One nagrywa wideo w 2160p (30 FPS) oraz w 1080p (30/60 FPS). Nagrania prezentują się przyzwoicie i trudno mieć tu zastrzeżenia. Swoją rolę spełnia również przednia kamerka do selfie, choć - tak jak główny aparat - przegrywa ona ze słabszym oświetleniem.
Motorola One dysponuje akumulatorem o pojemności 3000 mAh, który zagwarantuje nam od 20 do 24 godzin pracy na jednym ładowaniu. Przy bardziej intensywnym użytkowaniu ten czas skraca się jednak do około 16 godzin. Jest więc nieźle, ale bez rewelacji.
Producent umieścił w zestawie szybką ładowarkę z technologią TurboCharge. Dzięki niej naładowanie baterii do pełna zajmuje niecałe 2 godziny, a do około 40 proc. - 30 minut. Niestety w telefonie zabrakło ładowania indukcyjnego. Szkoda, bo byłby to fajny dodatek.
Motorola One nie jest propozycją dla osób, które szukają najszybszego i najmocniejszego smartfona, ale wcale nie pretenduje do tego miana. To po prostu solidny średniak z niezłym designem, "czystym" Androidem oraz przyzwoitym aparatem i ekranem. Tylko tyle, i aż tyle.
Telefon wyceniany jest obecnie na około. 1 000 - 1 100 złotych. Jeśli szukacie alternatywy w podobnej kategorii cenowej, to możecie spojrzeć na takie modele jak:
Motorola One
Motorola One
Motorola One
Motorola One
Motorola One
Motorola One
Motorola One