Ostatnią Nagrodę Nobla z fizyki dostali profesorowie Andre Geim i Kostya Novoselov z Uniwersytetu Manchesterskiego. To tam w 2004 roku ich zespół odkrył materiał, który wart był nobla. Grafen to atomy węgla ułożone w jednej płaszczyźnie, a zatem to bardzo cienki materiał (najcieńszy na świecie). Jako taki, ma wiele wyjątkowych właściwości.
Brytyjscy naukowcy udowodnili już, że poprowadzenie na powierzchni grafenu dwóch równoległych metalowych nanoprzewodów sprawia, że taki układ wytwarza prąd elektryczny ze światła. Jest to zatem bardzo proste ogniwo słoneczne, ale jeszcze większy pożytek można z niego zrobić w telekomunikacji.
Elektrony w grafenie są bowiem niespodziewanie szybkie - znacznie szybsze niż w tradycyjnych przewodnikach, jak miedziane druty. Grafen z nanoprzewodami to zatem idealne rozwiązanie w przesyłaniu informacji światłowodami - jako stacja końcowa.
Problemem była dotychczas... grubość grafenu. Materiał jednoatomowej grubości przepuszcza większość padającego światła. Wydajność takiego ogniwa sięgała zaledwie 3 procent. Badaczom z Wielkiej Brytanii udało się dwudziestokrotnie poprawić ten wynik, bez powodowania strat w prędkości przesyłanego prądu. Spodziewają się w dodatku, że można ten wynik jeszcze poprawić.
Udaje się to dzięki specjalnym nanostrukturom, które umieszczone na powierzchni grafenu, koncentrują padające światło i ułatwiają przetwarzanie jego energii w sygnał elektryczny.
- Spodzewaliśmy się, że te strutktury mogą polepszyć wydajność urządzeń opartych na grafenie, ale to miła niespodzianka, że ta poprawa jest tak olbrzymia - cieszy się dr Alexander Grigorenko, główny autor pracy opublikowanej dziś na łamach Nature Communications .
- Wiele najpoważniejszych firm elektronicznych rozważa zastosowanie grafenu w nowej generacji urządzeń. To odkrycie jeszcze zwiększy notowania grafenu - dodaje prof. Novoselov.