Naukowcy przetestowali wiarygodność danych haitańskiego operatora telekomunikacyjnego. Okazuje się, że szacunki na temat rozmieszczenia ludności w trakcie katastrof są o wiele dokładniejsze od symulacji przeprowadzonych tradycyjnymi metodami. Artykuł na ten temat publikuje dziś magazyn PLoS Medicine .
Zespół szwedzkich i amerykańskich badaczy pod kierunkiem Linusa Bengtssona z Karolinska Institutet ustalił, że potrzebne ratownikom raporty na temat rozmieszczenia poszkodowanych można uzyskać w ciągu kilku godzin.
Naukowcy analizowali rutynowo zbierane dane na temat rozmieszczenia abonentów sieci Digicel, największego operatora na Haiti. Interesowały ich informacje ze stycznia 2010, kiedy wyspę nawiedziło katastrofalne trzęsienie ziemi, a także - z kilku pierwszych dni epidemii cholery, która wkrótce potem dotknęła mieszkańców Haiti. Utworzone raporty przedstawiają trafne szacunki liczby, rozmieszczenia i kierunków przemieszczania się mieszkańców terenu dotkniętego katastrofą.
Opracowane metody mogą pozwalać na monitorowanie ludności niemal w czasie rzeczywistym, co mogłoby być wielką pomocą dla sztabów kryzysowych. Dzięki dość precyzyjnym danym o liczbie ludzi na danym terenie, lokalne służby mogłyby efektywnie zarządzać posiadanymi zasobami - pracownikami służb ratunkowych, dostawami wody, żywności, leków, kocy i innych dóbr pierwszej potrzeby.
- Zalecamy nawiązanie współpracy z operatorami komórkowymi zawczasu, oraz wprowadzenie i udoskonalanie opracowanych przez nas metod w wypadku przyszłych klęsk żywiołowych - podkreśla Bengtsson.
Naukowcy są świadomi, że opracowane przez nich narzędzia nie tylko wymagają udoskonalenia, ale konieczne będzie też wprowadzenie odpowiednich regulacji chroniących prywatność użytkowników. Przyjęta metodologia ma również wady: zaniża liczbę dzieci i osób starszych, które rzadziej używają telefonów komórkowych. Ponadto, katastrofy naturalne często oznaczają zniszczenia w obrębie sieci telekomunikacyjnych, więc system może zaniżać dane z najpoważniej dotkniętych rejonów.
Z drugiej strony, telefonia komórkowa - nawet w najbiedniejszych regionach świata - jest usługą powszechną i będzie się nadal upowszechniać, oferując coraz dokładniejsze dane o rosnącej liczbie abonentów. Z operatorami powinni więc współpracować nie tylko policjanci i prokuratorzy.