Dzięki nim wyszukasz najtańsze połączenia lotnicze, jeszcze przed lotem poznasz swoich towarzyszy podróży, wynajmiesz na miejscu hipsterski apartament i nawiążesz kontakt z miejscowymi, którzy oprowadzą cię po mieście tak, jak nigdy nie zrobiłby tego żaden bedeker. A jeśli zdecydujesz się na nocleg w hotelu, będziesz mógł zawczasu upewnić się, jak faktycznie wygląda jego okolica i czy zatrudnione w nim osoby nie pracują poniżej minimalnej stawki.
Tanio na miejsce
Choć nie zawsze koszty są kluczowym czynnikiem przy planowaniu wakacji, kto jednak nie chciałby móc pochwalić się znajomym wyjątkową okazją cenową znalezioną dzięki własnemu sprytowi (czytaj: dostępowi do Internetu i uważnemu tropieniu ofert linii lotniczych)? Porównywarek cen lotów w sieci nie brakuje, a te najpopularniejsze aktywne są też na Facebooku, gdzie na bieżąco zamieszczają informacje o najbardziej atrakcyjnych ofertach.
Sam zakup biletów lotniczych to jednak nic - w sieci błyskawicznie odnajdziesz osoby, które wybrały ten sam lot co ty. Po wymianie kilku zdań i zapoznaniu się z ich profilami od razu będziesz wiedzieć, kogo unikać podczas długiego lotu, a z kim czas podróży minie szybciej. Ba, możesz zdecydować się też na zupełnie odwrotną kolejność - najpierw odszukasz najciekawszych ludzi udających się w kierunku wybranym również przez ciebie, a dopiero później zdecydujesz się na zakup biletów.
Nie brak też zwolenników forów dyskusyjnych, na których uczestnicy wymieniają się linkami do wyszukanych przez siebie promocji - często do egzotycznych miejsc. Jeśli lubisz podejmować decyzje spontanicznie, takie fora są wprost stworzone dla Ciebie. Ich bywalcy pomogą też ocenić, czy wybrany hotel rzeczywiście wart jest swojej ceny (nigdy więcej bolesnych rozczarowań po konfrontacji zdjęć z broszury z mniej kolorową rzeczywistością).
Gdzie spać
Wybór noclegu to jedno z najtrudniejszych wyzwań, przed jakimi staje turysta samodzielnie planujący swój urlop. Wiedzą o tym doskonale twórcy serwisu Oyster.com recenzujący hotele z całego świata. Stron tego typu jest w Internecie znacznie więcej, dzięki czemu z łatwością można sprawdzić, jak dane miejsce zostało ocenione przez innych internautów, oraz obejrzeć zdjęcia rzeczywiście wykonane na miejscu i nieprzetworzone przez Photoshop.
Pozwalają też na zweryfikowanie, czy pusta plaża obiecywana przez kolorowy katalog biura podróży faktycznie jest aż tak kameralna, a trasy spacerowe aż tak malownicze. W przypadku popularniejszego miejsca jeszcze przed wyjazdem zarezerwujesz upatrzony parasol i najlepszy punkt widokowy w restauracji.
Z kim wyruszyć w drogę
Twoi znajomi nie podzielają entuzjazmu do survivalowego wypadu do Gruzji, przedkładając nań błogie lenistwo nad kurortowym basenem? A może po prostu nie chcesz jechać na wakacje z kimś, z kim i tak spędzasz większą część roku? Spokojnie, na forach turystycznych nie zabraknie osób, wśród których na pewno znajdziesz swoich przyszłych współtowarzyszy wyprawy. Kolejne lato może się okazać dobrą okazją do tego, aby poznać nowych ludzi - podróżując z nimi lub zatrzymując się u nich na noc. Na świecie coraz popularniejsze są serwisy, w których spotykają się osoby chętne bezpłatnie udostępnić u siebie nocleg (o bardzo zróżnicowanym standardzie - od samodzielnego apartamentu z basenem po dwa metry kwadratowe na podłodze).
Spotkanie tak zwanych couchsurferów to niepowtarzalna szansa, aby poznać najdziwaczniejsze życiorysy z całego świata, zaznać lokalnego kolorytu i zyskać znajomych w najbardziej oddalonych punktach globu. Aby jednak mieć pewność, że trafisz na ludzi, z którymi będziesz mieć ochotę spędzać swój czas wolny, dokładnie zapoznaj się z ich profilami i ocenami, które wystawili im inni użytkownicy serwisu. Couchsurfing nie tylko pozwoli ci na zawiązanie nowych znajomości, ale także uwolni cię od męczącego rezydenta i natrętnej sąsiadki z pokoju hotelowego, która na przykład koniecznie musi cię przekonać do idei kreacjonizmu.
A jeśli nie będziesz chciał zatrzymać się u kogoś, może zdecydujesz się na wakacyjną wymianę mieszkań? Dzięki temu będziesz mógł zatrzymać się, przykładowo, w Londynie, w zamian udostępniając w tym samym terminie swoje mieszkanie. Ten pomysł może szczególnie zainteresować mieszkańców miast, w których w przyszłym roku rozegrają się mistrzostwa Europy w piłce nożnej - oczywiście przy założeniu, że nie są oni zagorzałymi kibicami.
Z kim zwiedzać
Przewodnicy wysyłani z ramienia biura podróży to często osoby, które od lat recytują te same, raczej średnio pasjonujące historie. Warto więc mieć na miejscu kogoś, kto potraktuje cię indywidualnie, oprowadzi po miejscach, które naprawdę cię zainteresują i które nigdy nie trafiłyby do żadnego oficjalnego wydawnictwa przewodnikowego. Jeśli korzystasz z couchsurfingu, twój gospodarz zapewne chętnie pokaże ci swoje miasto. W innym przypadku warto poszukać w Internecie lokalnych przewodników, którzy niekoniecznie robią to zawodowo - co może być sporą zaletą.
Do takiej idei odwołuje się między innymi serwis MyGuidie , start-up stworzony przez 19-letnią Polkę . Zadecydujesz, czy będzie to 30-letni taksówkarz, który interesuje się sportem, czy może licencjonowana przewodniczka z dużym doświadczeniem, doskonale znająca każde muzeum i każdą galerię w odwiedzanym przez ciebie mieście.
Gdzie i co jeść
Jak twierdzą specjaliści od turyzmu - coraz prężniej rozwijającej się dziedziny wiedzy - turyści poznają świat przede wszystkim dwoma zmysłami: wzrokiem i smakiem. Serwisy z recenzjami restauracji i rezerwacjami stolików to już niemal standard, korzystamy z nich coraz powszechniej, szczególnie udając się do najbardziej popularnych miejsc.
Pomyśl jednak, że niebawem będziesz mieć możliwość wcześniejszego zarezerwowania dań, tak aby w restauracji nie musieć czekać godzinami, ale efektywnie wykorzystać każdą chwilę wolnego czasu. Od razu po zajęciu wybranego wcześniej stolika pojawią się na nim wskazane dania i napoje. Nie musisz się też martwić o płatność - ta zostanie pobrana bezpośrednio z twojej karty, której numer podałeś przy zamawianiu potraw.
Przemysł kontra prawda?
Wydaje ci się, że wszystko, o czym napisałam, to szyta grubymi nićmi utopijna wizja snuta przez osobę, która zbyt dużo czasu spędza w Internecie? Niewykluczone. Niewykluczone jednak również, że kiedy w 1950 roku w podróże zagraniczne udawało się 25 milionów osób spośród całej ludności świata, nikt nie podejrzewał, że zaledwie 15 lat później liczba ta wzrośnie już do 113 milionów. Romantyczne spojrzenie na opuszczone plaże, tanie loty w niemal każdy zakątek świata, niezbywalny przymus wakacyjnych wyjazdów - wszystko to jest stosunkowo nowym wynalazkiem, o którym nie śniło się naszym przodkom kilkadziesiąt lat temu.
Jednocześnie coraz większa liczba podróżujących zyskuje świadomość, że uczestniczy w masowym przemyśle turystycznym. Osoby te świadomie zaczynają poszukiwać alternatyw, które z jednej strony pozwolą na dotknięcie "prawdziwej" natury miejsca, do którego się udają, z drugiej natomiast uciszą wyrzuty sumienia wiążące się z wiedzą o wyzysku miejscowej ludności i degradacji miejsc eksploatowanych przez turystów. Jestem pewna, że dlatego coraz większą popularność zdobywać będzie każde z wyżej wymienionych rozwiązań (a także inne im podobne) przyczyniające się do zwiększenia kontroli nad przebiegiem wakacji i uwolnienia się od choćby części konsekwencji masowego turyzmu. W końcu nikt nie chce czuć się źle - szczególnie w trakcie urlopu.
Marta Klimowicz - doktor socjologii. Jej zainteresowania naukowe skoncentrowane są wokół społecznych aspektów Internetu. Zawodowo od dwóch lat związana z AdTaily.pl.