Gdyby nie opcje walutowe, które rozłożyły żywiecki Famed, być może Robin Heart, robot skonstruowany w Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii, operowałby już pierwszych pacjentów. Na razie na tej scenie jest tylko jeden aktor - amerykański DaVinci, wykorzystywany zresztą też w polskich szpitalach.
Ale czy rzeczywiście jesteśmy skazani na chirurgiczny monopol? Historię polskiego robota-chirurga, jego perypetii i tego, z jakim gigantem konkuruje, możesz przeczytać w magazynie Next .
Postanowiliśmy też, wspólnie z Fundacją Rozwoju Kardiochirurgii, w której ten film wstępnie zmontowano, pokazać Robina z bliska. W tylko dwie minuty.