W "PB" czytamy, że obecnie w budowie jest 690 tys. m kw. centrów handlowych, a w przyszłym roku otwartych ma zostać 25 nowych galerii. Połowa z nich powstanie w największych aglomeracjach - największe zaplanowane otwarcia to Wzgórze w Gdyni, Galeria Katowicka, Poznań Główny City Center, Auchan Bronowice w Krakowie i Europa Centralna w Gliwicach. Szczególnie istotna jest ta ostatnia inwestycja, która powstaje przy węźle autostradowym Gliwice - Sośnica na skrzyżowaniu autostrady A1 i A4. Nowa galeria handlowa ma mieć aż 67 tys. m kw. powierzchni. Nowe galerie będą też powstawały w mniejszych miastach - na przyszły rok zaplanowane otwarcie m.in. galerii S w Siedlcach, Galerii Solnej w Inowrocławiu czy galerii Amber w Kaliszu.
Eksperci utrzymują, że nowe galerie będą powstawały w dalszym ciągu, bo nawet największe miasta nie są jeszcze nimi maksymalnie nasycone. - Nowoczesnymi obiektami handlowymi nie są jeszcze nasycone przede wszystkim przedmieścia i dzielnice na obrzeżach miast. Tam najbardziej brakuje zaplecza handlowego - mówi w rozmowie z "PB" Teresa Witkowska, dyrektor ds. sprzedaży Red Real Development. Choć Witkowska zastrzega, że aktualny trend to przede wszystkim nieduże obiekty o znaczeniu lokalnym i powierzchni poniżej 40 tys. m kw. - Rozwojowi tego segmentu rynku sprzyja to, że Polacy spędzają wiele godzin w pracy i chętnie korzystają z placówek blisko domu, a nie wielkopowierzchniowych centrów handlowych - mówi Witkowska.
Ale będą też inne zmiany - w istniejących już od jakiegoś czasu centrach handlowych będą znikać mniej dochodowe sklepy, a na ich miejscu pojawią się nowe marki. Chętnych nie zabraknie - w ostatnim czasie w Polsce zadebiutowały takie marki jak Victoria's Secret, American Eagle Outfitters, a w przyszłym roku pojawi się nowa marka sieci H&M pod nazwą &Other Stories.
- Na rynku widoczna będzie tendencja do optymalizacji. Sieci handlowe mogą zamykać sklepy mniej rentowne, a koncentrować się na tych, które przynoszą największe zyski - mówi Philippe Mer z BNP Paribas Real Estate.
Choć powstają nowe centra handlowe, najemcy nie zaliczają minionego roku do udanych. Głównym powodem jest spadek liczby klientów. - W minionym roku mogliśmy zauważyć tendencje klientów do kupowania produktów w szczególnie okazyjnych cenach. Spadku zainteresowania klientów nie zanotowały głównie sieci oferujące tani asortyment oraz sieci perfumeryjne i drogeryjno-kosmetyczne. Najemcy oferujący produkty w regularnych cenach, zanotowali znaczące spadki odwiedzin w stosunku do roku ubiegłego. Wymusiło to wcześniejsze promocje, upusty i przeceny, negatywnie wpływając na wyniki wielu najemców - mówi w rozmowie z serwisem Dlahandlu.pl Wioleta Tomaszewska, rzecznik prasowy Polskiego Stowarzyszenia Najemców Powierzchni Handlowych.
Zdaniem najemców w 2012 roku mogliśmy obserwować działanie efektu szminki, czyli zasady, według której klienci podczas kryzysu gospodarczego nie rezygnują z kupowania, które sprawia im przyjemność, natomiast brak możliwości dokonywania droższych zakupów kompensują sobie, nabywając dobra o jednostkowej mniejszej wartości w postaci np. kosmetyków, które są namiastką luksusu.