Crowdfunding - piękna kobieta wabikiem na ściągnięcie kapitału

Jak odnieść sukces na portalu crowdfundingowym? Trzeba być białą, młodą, ładną kobietą... Badania naukowe dowodzą, ze Internauci, którzy chcą wspierać finansowo różne projekty, najchętniej powierzają pieniądze właśnie takiej osobie.

Crowdfunding - a cóż to takiego, zapytają nieliczni, ale dla porządku wyjaśnijmy: to forma pozyskiwania kapitału od użytkowników Internetu na przedsięwzięcia społecznościowe, charytatywne oraz biznesowe. Pomysłodawca zazwyczaj pozostawia sobie kontrolę nad przedsięwzięciem, starając się pozyskać poprzez portal crowdfundingowy do 50% kapitału potrzebnego na rozpoczęcie działalności, oferując zazwyczaj do 50% udziałów. Ponieważ zwykle jeden udział w danym przedsięwzięciu można kupić za przysłowiowe grosze, bardzo łatwo zostać udziałowcem nowo powstającej firmy (start-up) lub wesprzeć nową inicjatywę dobroczynną. Jeśli chodzi o anglojęzyczne platformy służące do realizacji tego rodzaju projektów, to najpopularniejszy jest Kickstarter. Wśród portali polskojęzycznych są m.in. Beesfund oraz CrowdAngels.

Jeśli ktoś ma naprawdę niezły pomysł na biznes, a brak mu środków na jego rozkręcenie, crowdfunding może być naprawdę ciekawym rozwiązaniem problemu. A co zrobić, by przyciągnąć dawców kapitału? Z najnowszych doniesień naukowców wynika, że trzeba być najlepiej białym, szczupłym i atrakcyjnym fizycznie osobnikiem.

Badacze z Hong Kong University of Science and Technology, Narodowego Uniwersytetu w Singapurze (National University of Singapore) oraz Uniwersytetu Technologicznego Nanyang w Singapurze (Nanyang Technological University) przyjrzeli się dokładnie temu, w jaki sposób użytkownicy serwisu pożyczkowego Kiva podejmują decyzję, co do tego, komu powierzą swoje pieniądze. Na początek naukowcy stworzyli bazę profilów użytkowników serwisu, a 4 osoby z 2 kontynentów oceniały ich (użytkowników) atrakcyjność fizyczną.

Następnie naukowcy przeanalizowali dziesiątki tysięcy umów zawartych w wybranym miesiącu. Pożyczka średniej wielkości udzielana poprzez serwis Kiva wynosi 700 USD. Okazało się, że białe, szczupłe, atrakcyjne osoby uzyskiwały bonus w postaci 60 USD. Tymczasem osoby z nadwagą lub o ciemnym kolorze skóry miały problemy z uzyskaniem pożyczek (brakowało im średnio 40-65 USD). Okazało się także, że Internauci preferują pożyczanie kobietom oraz osobom z najbiedniejszych regionów świata.

Co ciekawe, azjatyccy naukowcy przeanalizowali również to, czy pożyczenie na portalu Kiva pieniędzy osobie białej i atrakcyjnej podnosi szanse na odzyskanie kapitału. Okazało się, że nie.

Bardzo podobne wyniki badań o zbieraniu kapitału przez Internet uzyskali Nichola Raihani z University College of London oraz Sarah Smith z University of Bristol. Ta dwójka badaczy przeanalizowała profile osób, które zbierały środki na dowolne cele przy okazji startu w imprezie biegowej London Virgin Marathon. Okazało się, że ci biegacze, którzy byli atrakcyjni fizycznie, zbierali 300 USD powyżej średniej, a donatorzy płci męskiej szczególnie hojnie obdarowywali ładne, białe kobiety. Raihani i Smith doszli do wniosku, że profile biegaczek, poprzez które starały się one pozyskać kapitał, stały się dla darczyńców swego rodzaju areną zmagań o przyciągnięcie uwagi atrakcyjnej kobiety.

I jeszcze jeden dowód na to, że w świecie Internetu warto być atrakcyjną kobietą. Grupa naukowców pod wodzą T. Franklina Waddella z Pennsylvania State University oraz Jamesa Ivory'ego z uczelni Virginia Tech przebadała kilka miesięcy temu zachowania ludzi grających w "World of Warcraft". Gracze chętniej udzielali pomocy tym, którzy mieli na awatarach (wirtualnych profilach stworzonej postaci) zdjęcia i wizerunki atrakcyjnych osób. Co ciekawe, jeśli kobiety wybierały męskie postaci, to otrzymywały od innych graczy mniejszą pomoc, niż mężczyźni, którzy wybrali awatar zgodny ze swoją płcią.

Wniosek? W wirtualnym świecie Internetu opłaca się być tylko białą, ładną kobietą (nawet, jeśli się nią nie jest).