Walentynkowa kolacja kosztowała więcej niż wynikało z menu? Walcz o swoje

Wszystkie dodatkowe opłaty muszą być uwzględnione w cenniku. Warto walczyć o swoje, choć w Walentynki dobrze to robić dyskretnie.

Walentynki chętniej, co prawda, spędzamy w domu, ale wiele par korzysta ze specjalnych walentynkowych ofert restauracji. Propozycje są najróżniejsze – od specjalnych menu degustacyjnych po zniżki dla par. Czasami jednak, przy płaceniu, dochodzi do nieprzyjemnych sytuacji związanych z pojawieniem się na rachunku opłat, których nie widać było w menu czy cenniku. Najczęściej powodem sporów między restauracją a gościem jest opłata za tzw. serwis.

Opłata za serwis, czyli napiwek

Opłata za serwis jest niczym innym, jak obowiązkowym napiwkiem, w końcu do restauracji chodzimy właśnie po to, by być obsłużonym (no, między innymi po to). Można ją zrozumieć, gdy dotyczy np. dużych grup, które wymagają od kelnera więcej pracy niż pojedyncze stoliki. I często taka opłata pojawia się w cenniku restauracji – wtedy sytuacja jest oczywista i klient wie, że za serwis będzie trzeba zapłacić.

klient nie będzie chciał się kłócić i zapłaci

Wciąż jednak zdarzają się też sytuacje, które nie powinny mieć miejsca, czyli doliczanie do rachunku serwisu także wtedy, gdy nie jest on uwzględniony w menu (czyli cenniku). Nieuczciwi restauratorzy liczą wtedy na to, że klient nie będzie chciał się kłócić i zapłaci, w końcu i tak wielu gości restauracji daje napiwki. Liczą też często na to, że skoro i tak gość daje napiwek, to nie zauważy dodatkowej pozycji na rachunku.

Prawo po stronie gościa

Prawo jest jednak po stronie gościa restauracji. UOKiK i Inspekcja Handlowa przypominały niedawno, że wszelkie opłaty powinny być znane klientom restauracji z góry. Tak jak w każdym innym przypadku korzystania z jakichkolwiek usług. Oznacza to, że jeżeli w menu opłaty za serwis nie było, to mamy pełne prawo zignorować taką pozycję na rachunku i domagać się jego prawidłowej wysokości.

Kliencie znaj swoje prawa

Warto znać swoje prawa, choć można też spokojnie się założyć, że przy okazji romantycznej kolacji 9 na 10 panów będzie wolało zapłacić i nie psuć atmosfery niż się kłócić. Z drugiej strony – kłótnia nie jest tu do niczego potrzebna, wystarczy spokojnie przypomnieć, że klient nie może być zmuszany do zapłaty za coś, co nie było uwzględnione w cenniku.

Więcej o: