Polska bezrobociem stoi? Motobranża pilnie szuka pracowników. I nie może ich znaleźć

W 2015 roku firmy motoryzacyjne opublikowały na portalu Pracuj.pl ponad 10 tys. ogłoszeń – o 18 proc. więcej niż rok wcześniej. Ogłoszenia dalej napływają. A chętnych do pracy zgłasza się coraz mniej – w tym roku nawet o jedną trzecią.

Uruchomienie niedawno produkcji nowej astry w Gliwicach i budowa fabryki Volkswagena pod Poznaniem to tylko niektóre z powodów, dla których rośnie zatrudnienie w sektorze motoryzacyjnym w Polsce. Poza tym jesteśmy jednym z ważniejszych europejskich zagłębi produkcji części motoryzacyjnych – do samochodów, których sprzedaż w Europie rośnie ostatnio dynamicznie.

W Niemczech, czyli na największym rynku motoryzacyjnym w Europie zanotowano w lutym wzrost sprzedaży samochodów o 12,1 procent do 250 302 egzemplarzy. We Francji w tym samym czasie sprzedało się 166 741 nowych aut, o 13 procent więcej niż rok wcześniej, a we Włoszech 172 241 samochodów, aż o 27,3 procent więcej nic rok temu. W branży jest więc boom, co powoduje, że poszukuje ona coraz więcej rąk do pracy, również w Polsce.

- Z ostatniej edycji „Badania opinii i nastrojów przedstawicieli Automotive”, którą zrealizowaliśmy w połowie ubiegłego roku, wynikało, że ponad 1/3 zapytanych przedstawicieli sektora Automotive planuje w kolejnych miesiącach zwiększenie liczby pracowników w swoich fabrykach. Teraz już wiemy, że przewidywania te sprawdziły się – napisał w komentarzu prasowym Paweł Gos, prezes zarządu Exact Systems, dużej polskiej firmy zajmującej się selekcją i kontrolą jakości części do samochodów.

OgłoszenieOgłoszenie fot. Exact Systems.

Więcej ofert, mniejszy odzew

Zdaniem Pawła Gosa w wielu regionach, głównie tam, gdzie zlokalizowane są największe inwestycje motoryzacyjne jak na Śląsku czy w Wielkopolsce, firmy mają coraz większe problemy ze znalezieniem kandydatów do pracy. Sam tylko Exact Systems poszukuje w tym momencie w sumie ok. 300 osób do pracy w całej Polsce, m.in. na takich stanowiskach jak kontroler jakości, inżynier jakości czy team leader. I ich znalezienie jest coraz trudniejsze.

- Jeśli weźmiemy tę samą liczbę ogłoszeń o pracę za styczeń-luty bieżącego i ubiegłego roku oraz liczbę odpowiedzi, jakie otrzymaliśmy, to zobaczymy, że liczba aplikujących zmniejszyła się aż o 30 proc. – mówi Jacek Opala, dyrektor ds. rozwoju sprzedaży w Exact Systems.

To, że problem faktycznie istnieje widać również w niespotykanych wcześniej na polskim rynku pracy narzędziach i technikach rekrutacyjnych. Jak tylko otworzymy np. stronę WWW Exact Systems, po chwili pojawia się okienko chata, w którym chce o pracy porozmawiać z nami specjalista od rekrutacji.

Spółka regularnie publikuje też ogłoszenia o pracy na dedykowanych portalach ogólnopolskich i lokalnych, rozwiesza plakaty na uczelniach, otwiera stanowiska na najważniejszych targach pracy, rekrutuje też w social mediach i zachęca pracowników, by polecali osoby do pracy. Ma to już miejsce nie tylko w przypadku wyższych stanowisk, gdzie kandydatów jest jak na lekarstwo. - W naszym przypadku często zatrudniamy osoby nie tylko z polecenia naszych kontrolerów, ale również producentów części samochodowych, u których prowadzimy kontrole jakości – dodaje Opala.

Tekst pochodzi z blogu "Subiektywnie o giełdzie i gospodarce"