Jeżeli właśnie awansowałeś na pierwsze w życiu kierownicze stanowisko to musisz wiedzieć jedno - nie będzie łatwo. Na początku pracownicy będą cię sprawdzać, testować, próbować różnych sztuczek. Dopiero po czasie ocenią, czy jesteś godzien tytułu lidera. Na szczęście opracowano kilka podstawowych zasad, które pomogą ci nie spać z tego konia już w pierwszym miesiącu.
Jeżeli awansowałeś na stanowisko kierownicze, bo byłeś dobry w swoim fachu, to pokaż pracownikom, że znasz się na rzeczy. Zadawaj pogłębione merytorycznie pytania, pochwal się osiągniętymi wynikami, podaj kilka przykładów projektów nad którymi pracowałeś. Opowiadaj o doświadczeniu, ale nie przechwalaj się i nie wywyższaj. Zespół musi poczuć, że z tobą na pokładzie osiągnie to samo, bo znasz drogę, która ich do tego doprowadzi.
Mimo wszystko nie udawaj super bohatera. Wspomnij o porażkach i wnioskach jakie z nich wyciągnąłeś.
Na temat strategii i przyszłości firmy szefowie wiedzą zdecydowanie więcej niż pracownicy. Nie musisz dzielić się z zespołem wszystkim, ale powinieneś dbać o to, by mieli dobry i prawidłowy obraz sytuacji firmy. Przejrzystość dotyczy też oczekiwań i działań wobec zespołu. Twoi ludzie powinni mieć jasność co do tego jak nagradzasz, motywujesz i jakie mogą być powody negatywnych informacji zwrotnych.
Częstym błędem menedżerów z krótkim stażem jest zafiksowanie się na wynikach z równoczesnym pominięciem ludzi, którzy na nie pracują.
Żeby zespół dobrze funkcjonował, a atmosfera była sprzyjająca osiąganiu coraz lepszych wskaźników, trzeba znać mocne i słabe cechy ludzi, którymi się zarządza. Dopiero wtedy można w pełni świadomie rozdzielać obowiązki i zadania oraz łączyć ludzi w mniejsze grupy delegowane do konkretnych etapów projektu.
Jak rozpoznać te cechy? Akurat tej procedury nie da się przyspieszyć. Pracowników należy sprawdzać w różnych sytuacjach i analizować wyniki tych obserwacji. Najgorsze co możesz zrobić to założyć, że jeśli ktoś został zatrudniony do przekładania papierów z miejsca na miejsce, to na pewno marzy o tym, żeby robić to do końca życia.
Jeżeli twoi podwładni wykonują dobrą robotę – pochwal ich i nagradzaj. O ile z premiami warto czekać do większych sukcesów, o tyle zasłużone pochwały stwarzają pozytywną atmosferę. Doceniaj nawet takie drobiazgi jak inicjatywa pozmywania naczyń w czasie awarii biurowej zmywarki.
To oczywiste, że na samym początku potrzebujesz wsparcia, ale wsłuchując się w rady swoich mentorów czy uważnie analizując informacje zwrotne od swoich pracowników pamiętaj o jednym – dobrze jest znaleźć swoją drogę do kierowania zespołem. Można, oczywiście, wzorować się na kimś, ale to opcja na start. Ważne jest, by zadać sobie pytanie „Co mogę zaoferować od siebie, by ludzie podążali za moim przykładem?”