Na wynajem, ale „z dojściem do własności” – taki ma być status prawny lokali, które rząd zamierza budować w ramach programu Mieszkanie+. Dziś poznaliśmy pierwsze zasady, na jakich ten program ma działać. Jego najważniejszym elementem jest właśnie budowa niedrogich mieszkań na gruntach należących do Skarbu Państwa. Będzie się tym zajmował Narodowy Fundusz Mieszkaniowy. Zdaniem ministra infrastruktury i budownictwa, Andrzeja Adamczyka, mieszkanie z pełnym wykończeniem da się na takiej działce zbudować „od 2 tys. zł za metr kwadratowy”. Minister twierdzi, że program można zrealizować bez sięgania do kieszeni podatników. Finansowanie mają zapewnić nieruchomości należące do Skarbu Państwa. – Państwo posiada bardzo dużo nieruchomości. One zostaną wykorzystane po to, by NFM generował środki – powiedział minister.
Na razie nie wiemy, ile takich mieszkań może powstawać rocznie. Jednak na pewno nie tyle, by od razu zaspokoić popyt. Rząd zakłada, że chętnych będzie zdecydowanie więcej niż lokali, dlatego konieczna będzie selekcja potencjalnych najemców. Preferowane mają być rodziny wielodzietne, pod uwagę będą też brane dochody wnioskujących. Osoby dobrze zarabiające formalnie nie zostaną wyłączone z programu, ale na mieszkanie będą musiały dłużej poczekać. Inwestycje mają wystartować w 2018 r.
Drugim punktem rządowego programu jest zwiększenie finansowego wsparcia dla społecznego budownictwa czynszowego. Tu zmiany prawne mają wejść w życie w pierwszej połowie przyszłego roku. Wreszcie punkt numer trzy to częściowy powrót do idei kas mieszkaniowych, które już w Polsce działały, ale nigdy nie stały się tak popularne jak w Niemczech czy nawet w Czechach. W nowym wcieleniu mają to być rachunki bankowe z premią za systematyczne oszczędzanie na szeroko rozumiane cele mieszkaniowe – a więc nie tylko zakup czy budowę, ale też np. remont domu czy mieszkania. Ustawa określająca zasady ich działania ma wejść w życie w przyszłym roku, same rachunki wystartują rok później, zaś pierwsze premie mają być wypłacane w roku 2019.
Najem docelowo prowadzący do własności to całkiem nowy pomysł na to, by pomóc Polakom zaspokoić ich potrzeby mieszkaniowe. Dotychczas państwowa pomoc była kierowana głównie do osób kupujących nieruchomość na własne potrzeby, niekiedy z dodatkowym warunkiem, by był to zakup na kredyt. 10-20 lat temu wsparcie miało głównie postać ulg podatkowych, z czasem pojawiły się bezpośrednie dopłaty. Przypomnijmy najważniejsze z takich programów.
Najpierw – zapomniana już nieco ulga dla zamożnych inwestorów. Aby zwiększyć podaż lokali na wynajem, w latach 90. minionego wieku wprowadzono podatkowe preferencje dla osób budujących domy z takimi lokalami. Było to odliczenie od dochodu, czyli korzystniejsze dla podatników wpadających w wyższe przedziały skali podatkowej. Ulgę zlikwidowano z początkiem 2001 r.
Tzw. duża ulga mieszkaniowa (lub budowlana) była już kierowana do osób budujących lub kupujących dom lub mieszkanie na własne potrzeby. Do końca 1996 r. wydatki poniesione na te cele można było odliczać od dochodu, potem zmieniono zasady i wprowadzono mniej korzystne dla zamożnych podatników odliczenie od podatku. Ulgę ostatecznie zlikwidowano ją z końcem 2001 r. – choć osoby, które rozpoczęły inwestycję przed tą datą, mogły jeszcze przez pewien czas korzystać z niej w ramach praw nabytych.
Także do końca 2001 można było sobie zapewnić prawo do ulgi za oszczędzanie w kasie mieszkaniowej.
Osoby, które przed końcem 2006 r. zaciągnęły kredyt hipoteczny, otrzymały prawo do odliczania od dochodu odsetek od tego kredytu. Takie prawo przysługuje do końca życia kredytu, jednak nie dłużej, niż do końca 2027 r.
Inwestorzy, którzy w latach 2007-2013 zaciągnęli kredyt na zakup nieruchomości w ramach programu Rodzina na Swoim, mogli liczyć na państwową pomoc w jego spłacie. Przez pierwszych osiem lat spłaty kredytu korzystali (a większość z nich nadal korzysta w ramach praw nabytych) z dopłat do rat, odpowiadających w przybliżeniu połowie naliczonych przez bank odsetek.
W 2014 r. w miejsce Rodziny na Swoim wprowadzono program Mieszkanie dla Młodych, w ramach którego osoby do 35. roku życia kupujące swoją pierwszą, stosunkowo tanią nieruchomość, mogą otrzymać dopłatę do jej zakupu. Z dotychczasowych zapowiedzi rządu wynika, że zgodnie z wcześniejszymi planami program potrwa do roku 2018, a potem zostanie zlikwidowany.
Od początku roku 2015 działa też Fundusz Mieszkań na Wynajem, który inwestuje w mieszkania w największych miastach w Polsce, a następnie udostępnia je najemcom w ramach długoterminowych umów najmu. Z założenia czynsz ma być zauważalnie niższy od stawek rynkowych, zaś najem od właściciela instytucjonalnego, jakim jest Fundusz, ma gwarantować najemcy większą przewidywalność niż w relacjach z właścicielem-osobą fizyczną.