Europa nie liczy na Trumpa i myśli o własnej broni atomowej. Ale to będzie kosztowało miliardy

Musimy zacząć myśleć o własnej strategii nuklearnego odstraszania - tak mówi niemiecki polityk z partii Angeli Merkel. W Europie rosną obawy, że Stany Zjednoczone pod wodzą Donalda Trumpa zmniejszą zaangażowanie w NATO i zrezygnują z działań odstraszających Rosjan.

- Amerykańska tarcza atomowa i gwarancje bezpieczeństwa w tym zakresie są dla Europy niezbędne. Nawet jeśli Stany Zjednoczone nie chcą dłużej tych gwarancji zapewniać, Europa nadal potrzebuje obrony nuklearnej dla celów odstraszania - uważa Roderich Kiesewetter. Ten niemiecki polityk zajmuje się polityką zagraniczną i obronnością jako przedstawiciel bloku konserwatystów w Bundestagu. W przeszłości pracował między innymi w niemieckim ministerstwie obrony i NATO. Teraz w wywiadzie dla Agencji Reutera mówi, że Niemcy powinny przekonać europejskie potęgi nuklearne, czyli Francję i Wielką Brytanię, by wspólnie opracowały plan gwarancji bezpieczeństwa dla Europy.

Te słowa pokazują, że w Europie rosną obawy o zaangażowanie militarne Amerykanów w Europie. Donald Trump w trakcie kampanii wyborczej mówił między innymi, że USA mogłyby nie bronić kraju, który nie wypełnia finansowych zobowiązań w ramach NATO - chodzi tu o cel zakładający przeznaczanie przez poszczególne państwa 2 proc. PKB na obronność. Trump wypowiada się także o Putinie w znacznie cieplejszych słowach niż inni zachodnioeuropejscy przywódcy.

Stworzenie europejskiego parasola nuklearnego wiązałaby się jednak z ogromnymi kosztami. Kiesewetter uważa, że można by go sfinansować ze wspólnego europejskiego budżetu wojskowego. Problem w tym, że takiego budżetu jak na razie nie ma, na razie są tylko plany, według których miałby ruszyć w 2019 roku.

To, jakie ogromne koszty niesie za sobą nuklearne odstraszanie, dobrze wiedzą Brytyjczycy. Latem tego roku postanowili przedłużyć program Trident, w ramach którego strategiczne okręty podwodne z bronią nuklearną na pokładzie patrolują morze. Wielka Brytania planuje do 2030 roku wymienić okręty podwodne i zbudować cztery nowe klasy Successor. Koszt budowy szacowany jest na 31 mld funtów, czyli około 9 mld euro za jeden taki okręt.

 

Więcej o: