Minister sprawiedliwości postanowił zlikwidować obecnie obowiązujące przesłanki do wszczęcia postępowania karnego wobec dłużnika alimentacyjnego, tzn. "uporczywe" uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego. Ten zapis jest niejednoznaczny i rodzi wątpliwości interpretacyjne.
Nowe przepisy zastępują dotychczasową „uporczywość” konkretami. Jeśli zaległości alimentacyjne będą wyższe niż równowartość trzech świadczeń (lub zaległość z zapłatą jednorazowego świadczenia przekroczy 3 miesiące), to dłużnikowi będzie groziła grzywna, ograniczenie wolności albo pozbawienie wolności na okres do jednego roku. Jeśli wskutek tych zaległości dziecko będzie narażone na niezaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych, kara więzienia może urosnąć do 2 lat.
Tu jednak jest pewien problem - Ministerstwo Sprawiedliwości z jednej strony krytykuje dotychczasowe nieostre kryterium „narażenia na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych”, jednak samo również stosuje tę terminologię. Jak tłumaczył resort, prezentując we wrześniu swoje propozycje „chodzi o sytuację, gdy drugi rodzic nie jest w stanie kupić dziecku jedzenia, ubrań, zapewnić kształcenia czy leczenia na chorobę przewlekłą”.
Jeśli przed upływem 30 dni od daty pierwszego przesłuchania dłużnik zapłaci wszystkie zaległe alimenty - uniknie kary.
„Dziś wystarczy raz na jakiś czas przekazać na dziecko niewielką sumę (np. 10 zł), by w świetle prawa uniknąć odpowiedzialności” – tłumaczyło Ministerstwo konieczność zmian w przepisach, gdy pokazało nowe propozycje. - Nie może być też tak, że 600 tys. dłużników śmieje się państwu w nos. Prawo nie może być igraszką – mówił Podsekretarz Stanu Marcin Warchoł, który odpowiadał za przygotowanie projektu.
- Nie ma niebezpieczeństwa, że osoby skazane za niepłacenie alimentów trafią od razu do zakładów karnych i zapełnią więzienia - dodawał minister Zbigniew Ziobro. - Skazani na karę pozbawienia wolności nie muszą odbywać kary w więzieniu. Mogą podlegać dozorowi elektronicznemu i normalnie pracować. Ministerstwo Sprawiedliwości wdraża też program pracy więźniów, w którym w pierwszej kolejności uczestniczyć mają osoby z obowiązkiem alimentacyjnym – mówił.
Czytaj więcej: Więźniowie do łopat i mioteł. 90 godzin miesięcznie darmowej pracy dla samorządów
Jednocześnie Ziobro obiecuje, że nowe przepisy nie obejmą dłużników, którzy z przyczyn obiektywnych (np. poważna choroba) nie mogą regulować alimentów.
W 2014 r. z Funduszu Alimentacyjnego przekazano uprawnionym ok. 1,5 mld zł. Fundusz odzyskał jednak tylko niespełna 208 mln zł. Innymi słowy, Fundusz Alimentacyjny "kredytuje" dłużników wyręczając ich w obowiązku alimentacji.
Z Funduszu Alimentacyjnego jest wypłacana pełna suma świadczenia, jednak maksimum 500 zł miesięcznie. Jednak z funduszu mogą korzystać wyłącznie rodziny, w których dochód netto w przeliczeniu na osobę nie przekracza 725 zł. O alimenty z funduszu można się starać po 2 miesiącach bezskutecznej egzekucji komorniczej.