Giełdowy rollercoaster na akcjach Almy. Spółka leci na łeb, na szyję

Po tym, jak w poniedziałek Alma Market poinformowała, że wystąpi do sądu z wnioskiem o upadłość likwidacyjną, akcje spółki na warszawskiej giełdzie lecą na łeb, na szyję. A właściwie - wracają do poziomu sprzed kilku dni.

Akcje Alma Market na warszawskiej giełdzie traciły od rana nawet ponad 40 proc. Przez godzinę obrót jej akcjami był wręcz zawieszony.

kurs Alma Marketkurs Alma Market źródło: stooq.pl

W poniedziałek Sąd Rejonowy w Krakowie postanowił o umorzeniu postępowania sanacyjnego Alma Market. Spółka poinformowała kilka godzin później, że w związku z tym podjęła decyzję o sporządzeniu wniosku o upadłość Spółki obejmującej likwidację majątku. To oznacza, że spółka już wkrótce może przestać istnieć.

We wrześniu 2016 r. Alma zawnioskowała o otwarcie postępowania sanacyjnego. Sąd zrobił to w połowie grudnia ub.r. Wówczas też oddalił wnioski spółki o upadłość. Postępowanie sanacyjne dawało Almie ochronę przed wierzycielami, miało być czasem na restrukturyzację spółki i próbą wyprowadzenia jej na prostą. Wniosek o umorzenie postępowania pod koniec stycznia złożył zarządca sanacyjny Almy.

Wtorkowy spadek ceny akcji Almy z 2,50 zł do ok. 1,50 zł to... powrót do ceny spółki sprzed zaledwie kilku dni. Ba, jeszcze 8 lutego giełdowy kurs sieci dochodził nawet do 1,30 zł. Akcje Almy w ostatnich tygodniach wyprzedawał sam jej twórca i były prezes, Jerzy Mazgaj. Z akcjonariatu Almy na początku lutego wycofał się także Otwarty Fundusz Emerytalny PZU Złota Jesień, swoje udziały zbywał Ipopema TFI.

Jednak 9 lutego nowotarski biznesmen Tomasz Żarnecki objął 49,72 proc. akcji Almy, co de facto uczyniło go nowym właścicielem sieci. Za udziały zapłacił ok. 5,5 mln zł. Zapowiedział też pożyczenie spółce kwoty 24 mln zł. To wszystko spotkało się z optymistyczną reakcją inwestorów i mocnym odbiciem kursu akcji. Po decyzji o zawnioskowaniu o upadłość, giełda znów przestała wierzyć w Almę.

Więcej o: