Niewesołe wnioski przynosi badanie Helleńskiej Konfederacji Profesjonalistów, Rzemieślników i Kupców (GSEVEE). Wynika z niego, że w co trzeciej greckiej rodzinie jest przynajmniej jedna osoba bez pracy. 16 proc. gospodarstw domowych nie ma wystarczających środków, by zaspokoić podstawowe potrzeby.
Autorzy badania ustalili, że nawet jeśli Grecy mają pracę, to często jest ona kiepsko płatna. W ponad 22 proc. rodzin co najmniej jedna osoba pracuje za minimalną stawkę, która wynosi 490 euro miesięcznie na rękę. Aż dwie trzecie rodzin zmuszonych jest do dużych oszczędności, blisko 40 proc. musi wystarczyć mniej niż 10 tys. euro rocznie. W efekcie niemal połowa greckich gospodarstw domowych jest w stanie egzystować tylko dzięki emeryturom dziadków.
Przeszło 21 proc. greckich rodzin zalega z podatkami, ponad 27 proc. ma zadłużenie w bankach. Grecy zaciągnęli pożyczki na sumę 94,8 mld euro. 67,2 proc. z nich to hipoteki i kredyty na budowę domu, jednak jak wynika z badania, banki nie liczą już na spłatę 40 proc. hipotek. Wielu Greków ich nie spłaca, aż jedna trzecia rodzin boi się utraty kupionej lub zbudowanej na kredyt nieruchomości. Powód? Niezapłacone podatki lub inne nieuregulowane zobowiązania.
Grecy biednieją w drastycznym tempie. Unijny urząd statystyczny Eurostat wyliczył, że próg względnego ubóstwa, który mierzony jest w odniesieniu do przeciętnego poziomu życia w Grecji, spadł z 7 178 euro rocznie w 2010 roku do 4 512 euro rocznie pięć lat później.