O takich praktykach mówi się od dość dawna. Teraz w sprawę włączyło się Ministerstwo Finansów. Na swojej stronie internetowej opublikowało ostrzeżenie adresowane do kierowców, ale też do pracowników i właścicieli stacji benzynowych oraz firm, które w ten sposób wyłudzają VAT. Resort tłumaczy, że pracownik stacji benzynowej powinien zarejestrować sprzedaż paliwa w kasie fiskalnej. Następnie powinien wydrukować paragon i wydać kierowcy, który kupił paliwo. Kierowca może zażądać także wydania faktury. W takim przypadku sprzedawca dołącza paragon do faktury.
W praktyce kierowcy często nie biorą paragonów. Bo się spieszą, bo nie chcą sobie zaśmiecać kieszeni bądź samochodu, bo po prostu nie mają do tego głowy. W ten sposób jednak, nieświadomie, ułatwiają wyłudzenia VAT.
Nieuczciwy pracownik stacji benzynowej może bowiem na podstawie takiego pozostawionego przez kierowcę paragonu wystawić fakturę VAT. Na zaprzyjaźnioną z nim firmę. Firma, choć nie kupiła paliwa, może na podstawie takiej faktury wystąpić o zwrot VAT zawartego w cenie paliwa. Potem dzieli się pieniędzmi z nieuczciwym sprzedawcą. Traci budżet państwa. No i kierowca, który niejako przelał pieniądze z podatku do kieszeni oszustów.
Mogą być przykre konsekwencje podatkowe...
Jak ostrzegło Ministerstwo Finansów, cały ten proceder jest sprzeczny z prawem. I może mieć przykre konsekwencje. Nie dla kierowców, bo nie ma obowiązku brania paragonu przy zakupach. Ale już stacja benzynowa i firma, która bierze udział w wyłudzeniu VAT mogą słono za to zapłacić.
- W przypadku wystawienia faktury na rzecz innego podmiotu niż rzeczywisty nabywca paliwa, mamy do czynienia z wystawieniem tzw. pustej faktury dokumentującej czynność, która nie została dokonana - twierdzi resort finansów. W tej sytuacji stacja, której pracownik wystawił taką fakturę, musi zapłacić urzędowi skarbowemu wykazany na niej VAT. Musi też rozliczyć podatek z udokumentowanej paragonem sprzedaży paliwa. - Oznacza to, że stacja paliw, na skutek nieuczciwego działania swojego pracownika, powinna zapłacić dwukrotnie kwotę VAT od jednej transakcji, wraz z odsetkami za zwłokę - twierdzi Ministerstwo Finansów.
Z kolei nieuczciwa firma, dla której wystawiono fakturę pomimo, że nie była faktycznym nabywcą paliwa, nie ma prawa do odliczenia podatku wykazanego w tej fakturze. - Gdyby jednak odliczyła podatek z tej faktury, zostanie na nią dodatkowo nałożona sankcja w wysokości 100 proc. zawyżenia podatku naliczonego - ostrzegł resort. - W podatku dochodowym takiej faktury nie można uwzględnić w kosztach uzyskania przychodów. Wydatek jest bowiem uznawany za koszt uzyskania przychodu tylko wtedy, gdy obejmuje rzeczywiste transakcje dokonane między sprzedawcą i nabywcą wskazanymi na fakturze - dodało.
...i karne
Ministerstwo Finansów postraszyło też konsekwencjami karno-skarbowymi udziału w takim procederze. I tak wystawianie faktury w sposób nierzetelny oraz posługiwanie się takim dokumentem, jest karane grzywną, która może sięgnąć nawet blisko 20 mln zł. Karą może być też pozbawienie wolności na co najmniej rok. Obie te kary mogą być zastosowane łącznie. Resort dodał przy tym, że kary te mogą objąć nie tylko nieuczciwego sprzedawcę, ale też kierowników stacji paliw, a nawet członków zarządu i księgowych firm, które stację prowadzą.
Co więcej, kary te mogą być zastosowane nie tylko przy wystawianiu pustych faktur przy sprzedaży paliwa, ale też przy innych rodzajach transakcji. - Problem ten występuje także w przypadku sprzedaży materiałów budowlanych w sieciach handlowych - twierdzi Ministerstwo Finansów.