- Jeżeli parlament na wniosek TVP przyjmie podniesienie haraczu na tę telewizję, to wezwiemy do obywatelskiego nieposłuszeństwa i niepłacenia tej opłaty - zapowiedział Schetyna. - Po wyborach wszyscy ukarani za niepłacenie abonamentu będą mogli liczyć na rekompensatę, obiecuję - dodał.
Deklaracja szefa Platformy to reakcja na procedowany właśnie w Sejmie projekt ustawy o poprawie ściągalności tej daniny.
Gdyby założenia nowej ustawy weszły w życie zgodnie z planem, to być może jeszcze w tym roku Polacy zapłaciliby pierwszy abonament według nowych zasad. Kwota - 22 zł 70 gr miesięcznie - byłaby ściągana nie tylko z osób, które zarejestrowały odbiornik telewizyjny, ale również wszystkich posiadających dostęp do kablówki czy platformy cyfrowej.
W piątek jednak „Gazeta Wyborcza” informowała, że z powodu strachu przed utratą elektoratu, PiS zamierza odłożyć w czasie wprowadzenie zmian. Partia rządząca boi się, że wyborcy mogą nie znieść kumulacji w postaci wchodzącej w życie od września reformy edukacji i nowego rachunku.
Poza tym projekt mocno krytykują też sieci kablowe i operatorzy płatnej telewizji, którzy musieliby udostępnić dane swoich klientów Poczcie Polskiej. To na niej bowiem formalnie spoczywa obowiązek ściągania abonamentu.
Dodatkowo, w myśl nowych przepisów, klienci płatnej telewizji mieliby rejestrować posiadane telewizory właśnie za pośrednictwem jej dostawców. Gdy tego nie zrobią Poczta to od nich wyegzekwować miałaby abonament.
Obecnie, mimo istniejącego obowiązku płacenia abonamentu, uiszcza go nie więcej niż 12 proc. gospodarstw domowych. Nowelizacja ustawy dotknęłaby ok. 10 mln klientów płatnych telewizji. W mediach już pojawiły się informacje, że klienci w związku z nowelizacją nie przedłużają umów na kablówki, a niektórzy operatorzy zaczęli oferować pakiety dla osób powyżej 75. roku życia, które są ustawowo zwolnione z abonamentu.