W Australii niektóre z lokali McDonald's serwują Big Maca przy dźwiękach barokowego kompozytora Sebastiana Bacha. Wcześniej restauracje w Szkocji i Wielkiej Brytanii skutecznie wykorzystywały muzykę klasyczną w celu łagodzenia nastrojów pijanych uczestników bójek. Przykładowo, jeden z lokali McDonald’s w Glasgow zanotował 200 wezwań policji w ciągu zaledwie 14 miesięcy, menedżerowie grają tam teraz zestaw klasycznych melodii, od utworów orkiestrowych po kompozycje fortepianowe.
Puszczanie muzyki klasycznej w nocy nie jest jeszcze globalną polityką znanej firmy, badania wskazują jednak, że takie działanie powinno przynieść pozytywny skutek niemal wszędzie. Są na to bowiem naukowe dowody.
Badanie Human Brain Mapping w 2007 r. wykazało, że klasyczne utwory uznane za „szczęśliwe piosenki” rzeczywiście powodują zwiększenie odczuwanego szczęścia.
W 2015 roku w czasopiśmie PeerJ opublikowano analizę wskazującą, że ludzie, którzy słuchali 20-minutowego koncertu skrzypcowego Mozarta, faktycznie to odczuli. Badania mózgu wykazały, że słuchanie tej muzyki nie tylko pobudziło wydzielanie dopaminy, ale również aktywowało geny związane z uczeniem się i pamięcią. Korzystny wpływ muzyki klasycznej odnotowano szczególnie wyraźnie wśród uczestników badania, którzy mieli wcześniejsze doświadczenie z tego typu muzyką.
W 2004 roku uczeni z University of San Diego zmierzyli ciśnienie krwi uczestnika badania, którzy słuchali muzyki klasycznej, jazzowej i popowej. Klasyczna jako jedyna znacznie obniżyła ciśnienie skurczowe. Zdaniem naukowców, taka muzyka może być pomocna u pacjentów wymagających regeneracji układu sercowo-naczyniowego.