Dziwny raport Ministerstwa Pracy. W Polsce nie ma pracy dla funkcjonariuszy służb specjalnych?

Rafał Hirsch
Według najnowszego zestawienia sporządzonego przez Ministerstwo Pracy najbardziej "nadwyżkowym" zawodem w Polsce jest funkcjonariusz służb specjalnych. Czyli jest ich za dużo w stosunku do zapotrzebowania. Ale w tych danych jest jeden haczyk.

Ministerstwo Pracy co pół roku prezentuje raporty o zawodach najbardziej deficytowych i najbardziej nadwyżkowych. Z najnowszego raportu wynika, że zawodem maksymalnie nadwyżkowym jest funkcjonariusz służb specjalnych: 

Fragment raportu ministerstwa pracy o zawodach nadwyżkowych i deficytowychFragment raportu ministerstwa pracy o zawodach nadwyżkowych i deficytowych źródło: Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej

Wygląda to intrygująco, ale dość łatwo to wytłumaczyć.

Zawód deficytowy to taki, w którym popyt na pracownika jest większy niż liczba dostępnych bezrobotnych. Inaczej mówiąc wszyscy bezrobotni w tym zawodzie mogą od razu znaleźć zatrudnienie. W przypadku zawodu nadwyżkowe jest odwrotnie. Tu bezrobotnych jest więcej niż ofert pracy.

Wg metodologii ministerstwa kluczowy jest wzór, w którym liczbę bezrobotnych w danym zawodzie dzieli się przez liczbę ofert pracy w tym zawodzie. Jeśli liczba ofert jest równa zero, wtedy wskaźnika nie da się policzyć, bo nie można dzielić przez zero (pamiętamy to ze szkoły, prawda?). W takiej sytuacji wg raportu ministerstwa mamy tak zwany „brak wartości”, a zawód staje się „maksymalnie nadwyżkowy” 

Fragment raportu ministerstwa pracy o zawodach nadwyżkowych i deficytowychFragment raportu ministerstwa pracy o zawodach nadwyżkowych i deficytowych źródło: Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej

Czyli można przyjąć, że pod koniec 2016 roku (bo raport dotyczy drugiego półrocza 2016) w urzędach pracy nie było żadnej oferty dla funkcjonariuszy służb specjalnych, natomiast musieli być jacyś zarejestrowani bezrobotni o tej specjalizacji. Co ciekawe, z zawartego w tym samym raporcie rozbicia na województwa wynika, że znajdowali się oni tylko w województwie opolskim 

Fragment raportu o najbardziej deficytowych i nadwyżkowych zawodachFragment raportu o najbardziej deficytowych i nadwyżkowych zawodach źródło: Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej

Tak naprawdę nie można wykluczyć, że był to tylko jeden funkcjonariusz, który szukał pracy za pośrednictwem urzędu. Jeden dzielone przez zero także daje „brak wartości”.

Zawody lepsze i gorsze 

Na szczęście raport poza tą ciekawostką daj nam także wiedzę o innych zawodach nadwyżkowych i deficytowych. Te deficytowe są zaznaczone na zielono, a nadwyżkowe na pomarańczowo. 

Fragment raportu o zawodach najbardziej deficytowych i nadwyżkowychFragment raportu o zawodach najbardziej deficytowych i nadwyżkowych dane: Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej

Jak widać wśród tych deficytowych dominują różnego rodzaju kierownicy, specjaliści i sprzedawcy – generalnie zawody, w których jest duża szansa na zarobki powyżej średniej krajowej. Wśród nadwyżkowych przeważają zawody z niższymi wynagrodzeniami - związane z rolnictwem, jest też sporo robotników. Wygląda na to, że popyt na pracowników tańszych zaspokoiła już w całości. Brakuje głównie tych droższych.

Więcej o: