Gminy i Ministerstwo Środowiska chcą zmienić sposób naliczania opłaty za utylizację popiołów. Dotychczasowe reguły sprawiają bowiem, że część odpadów trafia wraz z innymi śmieciami do centrum sortowania. Według ministerstwa popioły powinny natomiast trafiać do wyspecjalizowanych firm, które zajmą się ich prawidłowym przetwarzaniem.
Jak wyjaśnił w odpowiedzi na interpelację poselską Jan Szyszko, minister środowiska do tej pory odpady z palenisk często klasyfikowano według błędnego kodu. Proponuje, by zmienić ich kwalifikacje.
To pociągnie jednak za sobą konsekwencje finansowe. Bo gminy płacą za przetwarzanie określonych odpadów określone stawki. Dalsze stosowanie dotychczasowej klasyfikacji popiołów oznacza dla gmin koszt wynoszący 60 zł za tonę. Przetwarzanie ich zgodnie z nowym kodem będzie oznaczało, że cena do roku 2020 wzrośnie pięciokrotnie - wyjaśnia jeden z samorządowców cytowany przez DGP.
Czytaj też: Węgiel w Europie umiera. Co go wypiera?
Ministerstwo Środowiska twierdzi, że do wprowadzenia nowych zasad dotyczących utylizacji popiołów nie jest potrzebna zmiana prawa. Część podmiotów segregowała popioły według błędnej interpretacji przepisów.