Stan Oregon wprowadza podatek od rowerów. Otworzył puszkę Pandory?

Amerykański stan Oregon wprowadza podatek od sprzedaży rowerów. Ma on wejść w życie na początku października.

Podatek będzie wynosić 15 dolarów od każdego roweru kosztującego ponad 200 dolarów. Daniną miałaby zostać objęte jednoślady o średnicy koła min. 26 cali – czyli wszystkie w „dorosłych rozmiarach”. Na początku lipca ustawa, przy pełnym poparciu gubernator Kate Brown,  przeszła przez senat stanu Oregon.

Według szacunków, rocznie do kasy stanu z tego tytułu wpłynie ok. 1,2 mln dolarów, koszt jego obsługi to 100 tys. dolarów rocznie.

Podatek jest częścią całej pakietu inwestycji transportowych o wartości 5,3 mld dolarów.

Choć środki z podatku miałaby zostać przeznaczone m.in. na usprawnienia dla pieszych i rowerzystów (np. nowe chodniki czy ścieżki rowerowe), pomysł jego wprowadzenia spotkał się z wieloma krytycznymi opiniami.

- To bezprecedensowy ruch w złą stronę – pisze Jonathan Maus z portalu BikePortland. - Opodatkowujemy najzdrowszą, najtańszą, najbardziej przyjazną dla środowiska, najefektywniejszą i najbardziej ekonomiczną formę transportu kiedykolwiek wymyśloną przez człowieka.

Pomysł Demokratów (to oni rządzą w Oregon) oczywiście nie przypadł też do gustu Republikanom. Bill Currier, szefujący Republikanom w stanie, stwierdził, że gubernator Kate Brown ma „obsesję na punkcie znajdowania nowych dróg do kieszeni podatników”.

Jak przypomina The Washington Post, w stanie Oregon nie ma podatku od sprzedaży, więc nabywcy rowerów nie będą obciążani dwukrotnie. Z drugiej strony - stan ma jeden z najwyższych podatków dochodowych, sięgających 9,90 proc. (oprócz tego jest też podatek federalny).

Portland, największe miasto stanu Oregon, jest jednym z najbardziej “przyjaznym rowerzystom” miast według magazynu "Bicycling", a odsetek mieszkańców, którzy przemieszczają się po mieście na rowerach sięga ponad 7 proc. W zeszłym roku Portland wprowadziło nowy podatek 10 centów za galon benzyny (ok. 3,78 litra) na poprawę jakości dróg (coś jak planowana niedawno “opłata drogowa” w Polsce). To wzbudziło entuzjazm części rowerzystów. Z kolei wśród kierowców pojawiały się głosy, że rowerzyści też powinni dokładać się do projektów infrastrukturalnych. Zatem się dołożą.

Oregon będzie pierwszym stanem z „podatkiem rowerowym” w Stanach. Ale możliwe, że niejedynym. Pomysł spodobał się republikańskiemu senatorowi Rayowi Scottowi ze stanu Colorado. - Zaproponujemy to samo. Oni [rowerzyści – red.] też używają dróg - komentował Scott. – Ile praw dajemy rowerzystom, a nie dajemy innym na drogach? - pytał.

Jonathan Maus z BikePortland nie ma wątpliwości - decyzja senatorów z Oregon otworzyła puszkę Pandory. - Poszczególne stnay podpatrują, co robią inne aby zbierać fundusze. Z pewnością będą próbować „podatków rowerowych”.  

***

Więcej o: