To było dokładnie 10 lat temu. Ten wrzask poprzedził upadek wielkiego banku i początek kryzysu finansowego

Rafał Hirsch
10 lat temu globalnego kryzysu finansowego jeszcze nie było, ale niektórzy zaczynali widzieć, że się zbliża. 3 sierpnia 2007 roku analityk giełdowy Jim Cramer, występując w amerykańskiej CNBC krzyczał, że Fed nie zdaje sobie sprawy z tego, jak poważna jest sytuacja. To warto zobaczyć.

Jim Cramer z jednej strony miał reputację człowieka nieco szalonego, a na antenie telewizyjnej celowo skrajnie ekscytował się tym, co mówi. Z drugiej strony miał dzięki temu szeroką rzeszę fanów, także na rynku finansowym. Od strony merytorycznej, tak jak każdemu analitykowi, zdarzało mu się z prognozami trafiać, a czasami okrutnie się mylił. 

10 lat temu jednak trafił, a to co, działo się w kolejnych miesiącach, pozwala uznać, że jego wrzask tamtego dnia był proroczy. Oto oryginalne nagranie. Cramer zaczyna krzyczeć na Fed i Bena Bernanke w drugiej minucie nagrania (okolice 1:35).

 

Cramerowi chodziło o sytuację banku inwestycyjnego Bear Stearns, który zaczynał mieć wtedy spore kłopoty związane z wyceną instrumentów opartych o rynek nieruchomości w USA. Był to okres, w którym prawie wszyscy jeszcze wierzyli w hossę, a nadchodzącej katastrofy nikt nie widział (poza niewielką grupką spekulantów opisaną potem w popularnej książce i filmie The Big Short). 

Cramer w CNBC krzyczy, że szef Fed Ben Bernanke nie zdaje sobie sprawy z sytuacji i śpi, tymczasem powinien udzielić Bear Stearnsowi pożyczki, bo ten może mieć kłopoty z płynnością. 

Fed oczywiście wtedy nie posłuchał. Sytuacja na amerykańskim rynku nieruchomości stopniowo się pogarszała ciągnąc w dół banki, które próbowały na tym rynku zarobić. We wrześniu 2008 z hukiem zbankrutował Lehman Brothers, a panika z tym związana rozpoczęła globalny kryzys finansowy, który wpędził większość globu w recesję (Polska unikając recesji została wtedy „zieloną wyspą”). 

Wcześniej, bo w marcu 2008 roku, zniknął Bear Stearns. Przed upadkiem uratował go wtedy bank JP Morgan kupując jego akcje po 10 dolarów za sztukę. Na wideo z Cramerem z sierpnia 2007 widać, że wtedy te akcje były jeszcze po 109 dolarów. 

Smutny koniec Bear Stearnsa był bolesny i pechowy także dla samego Jima Cramera. Ekscentryczny analityk w sierpniu 2007 ze swoimi obawami trafił w dziesiątkę, ale w marcu 2008, dosłownie na parę dni przed końcem Bear Stearnsa, zapewniał na antenie CNBC, że wszystko będzie dobrze i rekomendował kupowanie akcje tego banku. Ta pomyłka spowodowała, że Cramer wtedy stracił sporo ze swojej reputacji.

Więcej o: