Jak dowiedzieli się reporterzy RMF FM, nie dość, że przez spóźnienie Autosanu jego oferta została odrzucona, to władze spółki nie skorzystały z prawa do odwołania. Czas na składanie ofert upływał na 28 lipca o godz. 8:00. Autosan swoją ofertę złożył o 8:20.
Przetarg w kwietniu tego roku ogłosiła 2. Regionalna Baza Logistyczna w Rembertowie. Jedyną ofertę w przetargu złożył niemiecki MAN. To on za blisko 30 mln zł dostarczy polskiej armii 26 autobusów pasażerskich. 11 sierpnia wojsko podpisało umowę ze spółką. Jak wynika z ustaleń RMF FM, oferta Autosanu opiewała na kwotę o kilka milionów złotych niższą.
Autosan został przejęty przez Polską Grupę Zbrojeniową pod koniec marca 2016 r. Miał uratować spółkę przed upadkiem. W 2013 r. Autosan ogłosił upadłość. Syndyk utrzymał wówczas fabrykę w ruchu.
Wiceminister Obrony Narodowej Bartosz Kownacki na Twitterze poinformował, że osoba odpowiedzialna za kompromitację przy przetargu na autobusy dla armii została już zwolniona w trybie dyscyplinarnym. Dodał, że o sprawie zostały powiadomione Centralne Biuro Antykorupcyjne oraz Służba Kontrwywiadu Wojskowego. Kownacki zapowiedział też, że zarząd będzie dochodził roszczeń finansowych na drodze postępowania cywilnego.
W opublikowanym oświadczeniu prasowym, zarząd Autosanu potwierdza, że spółka spóźniła się ze złożeniem oferty. Jak informuje, to uniemożliwiło jej wzięcie udziału w postępowaniu oraz składanie jakichkolwiek odwołań.
Autosan dodaje jednak, że i tak przetargu mógłby nie wygrać.
Informujemy, iż samo złożenie oferty nie przesądza o wygraniu przetargu, a kryteria przedmiotowego zamówienia premiowały dostawców posiadających w ofercie autobusy wysokopokładowe, których AUTOSAN obecnie nie produkuje
- pisze spółka w oświadczeniu.
***