Rosyjski program kosmiczny na zakręcie. Stracili pozycję lidera

60 lat temu wyniesiono na orbitę pierwszego sztucznego satelitę Ziemi. Jednak od czasów Sputnika 1 rosyjski przemysł kosmiczny przestał być światowym liderem, a wielu ekspertów zastanawia się, jak starzejące się rakiety tego kraju będą konkurować z nowymi, tańszymi konstrukcjami.

W ciągu 60 lat wyścigu kosmicznego Związek Radziecki umieścił na orbicie pierwszego satelitę, pierwsze zwierzę, a Rosjanin odbył pierwszy załogowy lot kosmiczny. Jednak dziś, w przeciwieństwie do czasów zimnej wojny, badania kosmiczne nie są priorytetem Kremla. W efekcie Rosjanie stracili palmę pierwszeństwa w realizacji programów kosmicznych.

Wyprzedzani przez kolejnych graczy

- Rosyjski przemysł kosmiczny przeżywa głęboki kryzys – przyznał 2 lata temu rosyjski wicepremier Dmitrij Rogozin po serii awarii rosyjskich rakiet. W ciągu niespełna miesiąca doszło do nieudanych startów: rakiety wynoszącej statek bezzałogowy „Progress M-27M”, rakiety „Proton-M” i ciężarówki „Progress-M”. Do awarii rosyjskich rakiet dochodziło także w 2016 roku.

Sojuz, który jest dziś jedynym pojazdem kosmicznym dostarczającym załogi na Międzynarodową Stację Kosmiczną, to modyfikacja rakiety R-7, która wprowadziła Sputnik na orbitę w październiku 1957 roku. Zaprojektowana w latach 60.ubiegłego wieku rakieta Proton, jest wykorzystywana do umieszczania komercyjnych satelitów na orbicie okołoziemskiej. Obie konstrukcje stały się sławne ze względu na swoją niezawodność, jednak wspomniane awarie mocno nadwyrężyły ich reputację.

Wkrótce Rosjanie mogą przez to stracić monopol na loty na Międzynarodową Stację Kosmiczną. W przyszłym roku mają rozpocząć się bowiem loty testowe statków kosmicznych Dragon v2 firmy SpaceX oraz Starliner firmy Boeing.

W zeszłym roku, Rosja po raz pierwszy została wyprzedzona w liczbie umieszczonych komercyjnych satelitów na orbicie - pobiły ją Stany Zjednoczone oraz Chiny. Coraz częściej wybierane są bardziej wydajne i niedrogie prywatne inicjatywy, na przykład Falcon 9 zbudowany przez SpaceX, który umożliwia cięcie kosztów przez wielokrotne użycie.

Federacja dotrze na Księżyc

Przyszłość rosyjskiego programu kosmicznego jest niepewna, podobnie jak przyszłość rakiety Angara, która ma zastąpić Sojuza i Protona. Udały się co prawda pierwsze testy, jednak w zakładach w syberyjskim Omsku nie udało się dotąd uruchomić produkcji na pełną skalę. 

Od wielu lat Rosjanie pracują też nad nowym pojazdem załogowym Federacja, po ponad 10 latach rozpoczęła faza produkcyjna projektu. Federacja ma zastąpić wysłużonego Sojuza i dowieźć kosmonautów na Księżyc.

Voelkel: W nowoczesnych firmach nie potrzebujemy ludzi, którzy nastawieni są na indywidualny cel [NEXT TIME]

Więcej o: