Sprzedaż Rodzinnych Obligacji Skarbowych, dedykowanych wyłącznie beneficjentom programu Rodzina 500 plus, ruszyła w październiku 2016 r. Jak wynika z danych Ministerstwa Finansów, przez pierwszych 13 miesięcy ich sprzedaży (czyli do końca października 2017 r.), Polacy nabyli Rodzinne Obligacje za niespełna 15,5 mln zł.
. źródło: oprac. własne na podst. danych Ministerstwa Finansów
Ta liczba wygląda mizernie biorąc pod uwagę, że z 500 plus przez ten czas do Polaków popłynęło grubo ponad 20 mld zł, a według różnych badań przynajmniej kilkanaście procent osób deklaruje, że część pieniędzy z 500 plus odkłada. Ale są różne formy oszczędzania, nie każda musi ludziom podchodzić, tym bardziej taka, która bazowo zakłada oszczędzanie przez długie lata - okres zapadalności Rodzinnych Obligacji Skarbowych to 6 i 12 lat.
Interesujące jest natomiast to, że oprocentowanie obligacji z 500 plus dla osób, które zainwestowały w nie już rok temu, dziś sięga 4 proc. i więcej. Jak na formę oszczędzania nieobarczoną w zasadzie żadnym ryzykiem, to warunki rewelacyjne.
Rodzinne Obligacje Skarbowe są oprocentowane w pierwszym roku na poziomie 2,80 proc. (papiery 6-letnie) i 3,20 proc. (papiery 12-letnie). W kolejnych latach jednak ich oprocentowanie zależy od inflacji – w przypadku „6-latek” to 1,75 proc. + inflacja rok do roku (dla listopada odczyt wrześniowy, dla grudnia odczyt z października itd.), dla „12-latek” 2 proc. + inflacja.
Tymczasem ceny w ostatnich miesiącach szybko rosną - we wrześniu inflacja rdr wyniosła 2,2 proc., w październiku 2,1 proc.
Zatem jeśli ktoś kupił Rodzinne Obligacje np. w listopadzie 2016 r., to po pierwszym roku z oprocentowaniem 2,60 proc. dla „6-latek” lub 3 proc. dla „12-latek” (rok temu oprocentowanie dla pierwszego roku było niższe o 0,2 pp. niż dziś), w drugim roku – czyli od listopada br. do końca października 2018 r. - zarobi aż 3,95 proc. na obligacjach 6-letnich i 4,20 proc. na obligacjach 12-letnich. W grudniu takie oprocentowanie na drugi rok dla Obligacji Rodzinnych będzie tylko o 0,1 pp. niższe.
Oprocentowanie rzędu 4 proc. w skali roku nie ma żadna długoterminowa lokata w bankach - przynajmniej tych komercyjnych, za banki spółdzielcze czy SKOK-i nie ręczę. Ba, oprocentowanie wyższe niż 3 proc. jest białym krukiem – oferuje je tylko jeden bank. Średnio na ponadrocznych lokatach nie zarabia się nawet 2 proc.
Ktoś może słusznie zwrócić uwagę, że porównywanie oprocentowania lokat na 2-3 lata z obligacjami na 6 i 12 lat to trochę jak porównywanie gruszek i jabłek. To prawda, ale warto pamiętać, że przedterminowy wykup „6-latek” to koszt „tylko” 70 gr za każdą obligację (wartą nominalnie 100 zł). Po dwóch latach każda obligacja 6-letnia zakupiona w listopadzie 2016 r. będzie warta ok. 106,65 zł. Nawet odejmując 70 gr wychodzi, że obligacja to dwóch latach dałaby tyle odsetek, co lokata na 3 proc. w skali roku. W przypadku obligacji 12-letnich manewr z wcześniejszym wykupem jest trochę gorszym rozwiązaniem, bo kara za to wynosi 2 zł od każdej obligacji.
Zresztą inflacja podbija oprocentowanie nie tylko obligacji dla beneficjentów 500 plus. Także papiery oszczędnościowe 4- i 10-letnie, już dla wszystkich chętnych, są indeksowane w drugim i kolejnych latach inflacją. I tak, oprocentowanie obligacji 4-letnich nabytych w listopadzie ubiegłego roku podskoczyło ostatnio z 2,30 proc. do 3,45 proc., a 10-letnich z 2,50 proc. do 3,70 proc. Ewentualny koszt wcześniejszego wykupu - 70 gr za każdą „4-latkę” i 2 zł za „10-latkę”.
Ale hitem października jeśli chodzi o obligacje oszczędnościowe były papiery 3-miesięczne. To nowość, która pierwszy raz znalazła się w ofercie Ministerstwa Finansów w poprzednim miesiącu. I tylko w tym jednym miesiącu resort Morawieckiego zebrał z nich aż blisko 313,5 mln zł - więcej niż na wszystkich innych typach obligacji.
. źródło: Ministerstwo Finansów
Oprocentowanie obligacji 3-miesięcznych wynosi 1,50 proc. w skali roku, czyli tylko lekko więcej niż średnia dla lokat bankowych na kwartał (ok. 1,35 proc.). Taka sama jak w lokatach jest też zasada wcześniejszego zakończenia oszczędzania - nie ma żadnej opłaty, ale i traci się wszystkie odsetki.
Inna sprawa, że w warunkach rosnącej inflacji te 1,50 proc. w skali roku i tak przyniesie stratę w ujęciu realnym.
I dla formalności - zgodnie z ustawą o finansach publicznych obligacje 3-miesięczne powinny być tak naprawdę bonami skarbowymi.
Sprzedaż obligacji oszczędnościowych w 2017 r. już po 10 miesiącach przebiła wynik z całego 2016 r., najlepszego od 2008 r. Wynik sprzedaży za cały 2017 r. z pewnością będzie jeszcze lepszy niż rekord sprzed ponad dekady.
. źródło: Ministerstwo Finansów
***