Po Ukraińcach czas na Białorusinów. Nadciąga druga fala emigrantów zarobkowych? Na to wskazują dane

Z danych GUS wynika, że od maja do października tego roku Białorusini przekroczyli polską granicę 2,2 mln razy. To wzrost o 20 proc. w porównaniu do analogicznego okresu w 2016 r. Najwięcej odwiedzin przypadło na szczyt prac sezonowych.

- Białorusini, podobnie jak Ukraińcy, mogą przyjeżdżać do Polski w ramach uproszczonej procedury zatrudniania. I jak wynika z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej coraz chętniej są rekrutowani. W pierwszym półroczu tego roku liczba oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy Białorusinom może nie była tak imponująca jak w przypadku Ukraińców - 24 tys., ale potroiła się w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku. Zakładam, że wzrostowy trend się utrzyma - mówi Krzysztof Inglot, prezes zarządu Personnel Service. 

Zdaniem Inglota pracodawcy nadal chętniej będą sięgali po obywateli Ukrainy, ale rosnąca konkurencja między firmami, zachęca część przedsiębiorców do sięgania po kadrę również na inne rynki.

Najpierw Polak, potem Ukrainiec, następnie Białorusin

Z przygotowanego przez Personnel Service „Barometru Imigracji Zarobkowej” wynika, że tylko 4 proc. pracodawców zatrudnia obecnie Białorusinów.

Najczęściej zatrudniają ich duże firmy działające w branży usługowej (zadeklarowało tak 8 proc. przedsiębiorstw z tego sektora). W firmach produkcyjnych ten odsetek wynosi 4 proc.

- W perspektywie najbliższych kilku lat nie ma raczej możliwości, żeby obywatele
jakiekolwiek innego kraju niż Ukraina zaczęli dominować na polskim rynku pracy. Można jednak zakładać, że udział m.in. Białorusinów będzie rósł. Będzie miała na to wpływ rosnąca konkurencja między firmami w zakresie pozyskiwania pracowników z Ukrainy, połączona z pogłębiającymi się deficytami kadrowymi – podsumowuje Krzysztof Inglot.

Białorusini chcą do Polski

Pod koniec lipca Polskie Radio podało za białoruską "La Stradą" - organizacją pomagającą tamtejszej ludności m.in. w wyjazdach za granicę - że o ile jeszcze w 2013 r. 53 proc. Białorusinów podróżowało za pracą do Rosji, a zaledwie 8 proc. do Polski, to obecnie wyniki niemal się wyrównały. Rosję wybiera dziś 27 proc., a Polskę 22 proc.

Z perspektywy emigranta zarobkowego ze wschodu wygrywamy niskim bezrobociem. Kolejny atut to wprowadzenie minimalnej stawki godzinowej - 13 zł brutto - i podniesienie najniższej krajowej do 2 tys. zł brutto.

Polskie prawo zabrania płacić poniżej tej granicy, więc o ile praca jest legalna, daje gwarancje przewidywalnego zarobku.

+++

Zbigniew Grycan: Dobrze mi się wiodło, bo przede wszystkim dbałem o jakość swoich produktów [NEXT TIME]

Więcej o: