Prezydent odsyła do Trybunału podwyżkę składek na ZUS. Bo są wątpliwości w sprawie głosowania

Piotr Skwirowski
Prezydent odesłał do Trybunału Konstytucyjnego nowelizację ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, bo są wątpliwości czy głosowanie nad nią w Senacie było zgodne z prawem. Senat miał problemy z kworum, mimo to przyjął ustawę. Los podwyżki składek na ZUS dla osób z wysokimi zarobkami jest ciągle niepewny.

- Głosowanie w Senacie nad podwyżką składek na ZUS było nieważne – pisaliśmy tuż po świętach po przeprowadzeniu własnego śledztwa.

O co chodzi z progiem odcięcia składek ZUS

Przypomnijmy o co chodzi. W czasie 51 posiedzenia, 7 grudnia, Senat głosował nad poprawkami do przyjętej wcześniej przez Sejm nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.

Wcześniej, 24 listopada Sejm przychylił się do rządowego pomysłu, by z początkiem 2018 r. znieść ograniczenie, które wyłącza pobór składek na ZUS od części wysokich pensji. Dziś składki na ZUS płacimy od wynagrodzeń do poziomu trzydziestokrotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego w gospodarce narodowej na dany rok kalendarzowy. Tak ustalona kwota daje w 2017 r. sumę 127890 zł. W tym roku to już 133290 zł. To limity roczne, brutto. To, co zarobimy do tej kwoty, jest obłożone składkami na ZUS. To, co powyżej, już nie. Rząd liczył, że zniesienie ograniczenia poboru składek obejmie 350 tys. osób z wysokimi dochodami i już w 2018 r. przyniesie kasie państwa dodatkowe 5,24 mld zł.

Ale w ostatniej chwili rząd się zawahał. Bo czasu na zmiany w systemach informatycznych firm i ZUS zostało bardzo mało. Bo wyższe składki to większe koszty dla pracodawców i straty dla pracowników. Bo wyższe składki to konieczność wypłaty w przyszłości znacznie wyższych emerytur. W Senacie, który rozpatrywał ustawę uchwalona przez Sejm, przeszła więc poprawka odsuwająca o rok likwidację ograniczenia poboru składek na ZUS.

Jak to z głosowaniem było

Problem w tym, że senackie głosowanie nad ustawą było najpewniej nieważne. Już po przyjęciu poprawki odsuwającej termin odcięcia o rok i po głosowaniu nad całością ustawy, okazało się, że wzięło w nim udział 48 ze 100 senatorów. To za mało.

Po krótkiej przerwie prowadząca obrady wicemarszałek Maria Koc (PiS), odwołując się do zapisanej w regulaminie Senatu zasady, że „Senat podejmuje decyzje zwykłą większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów”, zarządziła liczenie obecnych na sali w trakcie głosowania. Po sprawdzeniu nagrania z głosowania okazało się, że na sali było 73 senatorów, z tym, że część nie głosowała. Zdaniem marszałek Koc, to oznacza jednak, że głosowanie było ważne.

- W głosowaniu nad zniesieniem progu dla składek na ZUS głosowali tylko senatorowie PiS, pozostali zbojkotowali głosowanie. W efekcie nie było kworum, bo 16 senatorów PiS wcześniej udało się już w pielesze domowe. Teraz trwają próby udowodnienia, że 48 jest większe od 50 - komentował na gorąco na Twitterze senator niezależny Marek Borowski.

Głosowania bronił marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Komentując nasz tekst na ten temat stwierdził, że ostateczny głos w sprawie ważności głosowania należy do wicemarszałek, która je prowadziła. – Skoro uznała, że głosowanie jest ważne, to to kończy sprawę – tłumaczył Karczewski.

Opozycja sprawę głosowania skierowała do prokuratury.

Dowód na nieważność głosowania?

Postanowiliśmy poszukać dowodów ewentualnej nieważności głosowania. Zgodnie z Konstytucją "Sejm uchwala ustawy zwykłą większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów". Ta sama zasada stosowana jest w odniesieniu do Senatu.

Jak się liczy kworum?Jak się liczy kworum? Wszechnica Sejmowa

Precyzyjne wyjaśnienie jak należy ją rozumieć znaleźliśmy na stronie Wszechnicy Sejmowej, czyli witryny edukacyjnej Kancelarii Sejmu. Czytamy tam, że aby Sejm mógł skutecznie podejmować decyzje w głosowaniu, konieczna jest obecność określonej liczby posłów na sali posiedzeń. - Warunek ten nosi nazwę kworum, a co do zasady oznacza, że na sali musi znajdować się przynajmniej połowa ogólnej liczby posłów, tzn. 230 - tłumaczy Wszechnica. Najważniejsze zdanie pada jednak po chwili. - Do kworum nie są wliczani posłowie, którzy będąc na sali nie podjęli żadnej decyzji (nie zagłosowali ani „za”, ani „przeciw” ani „wstrzymuję się”) - nie pozostawia wątpliwości Wszechnica.

Identyczne zasady dotyczą Senatu. Tu wątpliwości nie pozostawia Konstytucja.

Prezydent Andrzej Duda też ma wątpliwości

Tymczasem mimo protestów opozycji ustawę z poprawkami Senatu przyjął Sejm. Tak trafiła na biurko prezydenta. Teraz okazało się, że Andrzej Duda też ma zastrzeżenia do ustawy.

- Analiza przebiegu prac legislacyjnych w zakresie trybu zaopiniowania projektu ustawy przez Radę Dialogu Społecznego, związki zawodowe oraz organizacje pracodawców wzbudziła zastrzeżenia Prezydenta co do dochowania standardów procesu legislacyjnego – czytamy na stronie Kancelarii Prezydenta. - Zdaniem Prezydenta, rodzaj i waga wprowadzanych ustawą zmian, dotyczących zarówno pracowników, jak i pracodawców, powoduje, że praca nad tego rodzaju aktem prawnym prowadzona powinna być z pełnym poszanowaniem obowiązującej przy jego tworzeniu procedury, w tym z uwzględnieniem zasad dialogu i współpracy z partnerami społecznymi – dodaje kancelaria.

Wyjaśnia też, że w trakcie procedowania ustawy, Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” oraz Konfederacja Lewiatan skierowały do prezydenta wspólne stanowisko wyrażające sprzeciw wobec trybu prac nad przedmiotową ustawą. Przekazały również wspólne stanowisko pięciu reprezentatywnych organizacji związków zawodowych oraz reprezentatywnych organizacji pracodawców, tj. Forum Związków Zawodowych, NSZZ „Solidarność”, Konfederacji Lewiatan, Pracodawców RP oraz Związku Pracodawców Business Centre Club.

Ustawa do kosza?

- Prezydent, przychylając się do przedstawionych zastrzeżeń, zdecydował, iż tryb procedowania nad przedmiotową ustawą wymaga zbadania przez Trybunał Konstytucyjny – podsumowuje kancelaria prezydenta.

Jeśli Trybunał Konstytucyjny podzieli te wątpliwości ustawa trafi do kosza.

Zbigniew Grycan: Dobrze mi się wiodło, bo przede wszystkim dbałem o jakość swoich produktów [NEXT TIME]

Więcej o: