Donald Trump przechodzi od słów do czynów. Celne uderzenie w Chiny. Początek wojny handlowej?

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami prezydent USA Donald Trump podpisał memorandum wykonawcze, które nakłada na towary z Chin cła odwetowe i inne restrykcje o łącznej wartości 50, a nawet 60 mld dol. Na giełdach bardzo duże spadki, a Chińczycy już zapowiedzieli działania odwetowe.

W czwartek Donald Trump podpisał memorandum nakładające cła na towary importowane z Chin (ich lista ma być przedstawione po konsultacjach). Według amerykańskiej administracji cło w wysokości 25 proc. ma być karą za kradzież przez chińskie firmy własności intelektualnej spółek z USA. To kolejna tego typu decyzja. Na początku miesiąca Trump zdecydował o wprowadzeniu ceł na import stali i aluminium (dziś okazało się, że UE, Argentyna, Australia, Brazylia i Korea Południowa mają być z karnych ceł zwolnione).

Donald Trump podkreślił, że wierzy, iż nałożenie ceł, których wartość może sięgnąć nawet 60 mld dol., pozwoli też stworzyć w Stanach Zjednoczonych nowe miejsca pracy. 

To uczyni nas silniejszym, bogatszym narodem.

- stwierdził amerykański prezydent. 

Jak informuje Washington Post, liczba produktów objętych sankcjami przekroczy setkę. Dzięki cłom zmniejszyć ma się też deficyt handlowy USA, który, jak twierdzi prezydent, "wymknął się spod kontroli". Za ubiegły rok wyniósł on 375 mld dol., a dzięki nowym taryfom ma się zmniejszyć do 275 mld dol. 

Czytaj też: Trump może zepsuć wzrost gospodarczy na świecie. Jego polityka wkracza w niebezpieczną fazę

Prezydent USA zapowiedział, że wprowadzone cła "to dopiero początek". O tym, czy i w jakim tempie zostaną wprowadzone kolejne restrykcje, zdecydują najbliższe tygodnie - twierdzą źródła, do których dotarło CNBC. 

Możliwe konsekwencje

Decyzja Donalda Trumpa została źle przyjęta m.in. przez niektórych polityków z Partii Republikańskiej - nałożenie ceł może bowiem oznaczać podniesienie cen niektórych towarów, za co zapłacą przeciętni Amerykanie. 

Swoje obawy wyraża też wiele firm. Ucierpieć miałby chociażby Boeing, który w ciągu następnych 20 lat ma dostarczyć do Chin samoloty o wartości biliona dolarów. Prezes Boeinga we wcześniejszych wypowiedziach podkreślał, że Państwo Środka staje się największym światowym odbiorcą samolotów, dlatego zalecał ostrożność w kwestii ceł. Firm, które mogą stracić na ewentualnej wojnie handlowej, którą zapoczątkować może decyzja Donalda Trumpa, jest jednak znacznie więcej. 

Spadki na giełdach

Decyzja prezydenta USA, mimo iż była zapowiadana, negatywnie odbiła się na sytuacji na tamtejszej giełdzie. Jej najważniejsze indeksy tuż zakończyły dzień na dużych minusach. Indeks Dow Jones stracił 2,9 proc., S&P500 zniżkował o 2,5 proc., a technologiczny Nasdaq o 2,4 proc. Akcje wspomnianego wyżej Boeinga straciły ponad 5 proc.

Przecena dotknęła też rynki europejskie. I tak indeks giełdy niemieckiej stracił 1,7 proc., a francuskiej i brytyjskiej ok. 1,3 proc. Nasz WIG20 poszedł w dół o 2 proc.

Indeks Dow Jones - 1 rokIndeks Dow Jones - 1 rok investing.com

***

Emilian Kamiński: Żeby nie być frustratem, zacząłem sam organizować sobie życie [NEXT TIME]

Więcej o: