Ogromna prędkość obiektów może być tym, co czyni je "niewidzialnymi". Szef Dowództwa Strategicznego USA (STRATCOM) generał John Hyten uważa, że wojska amerykańskie nie byłyby w stanie obronić się przed hipersonicznymi pociskami rakietowymi.
- Nie mamy żadnych środków obrony, które mogłyby uniemożliwić użycie takiej broni przeciwko nam - powiedział gen. Hyten.
Jego zdaniem, zarówno Rosja, jak i Chiny „agresywnie dążą” do tego, by opanować broń hiperdźwiękową.
Pociski hipersoniczne mogą poruszać się z prędkością Mach 5, a więc z prędkością pięciokrotnie wyższą niż prędkość dźwięku (ponad 6 tys. km/h). Pokonują więc niemal dwa kilometry na sekundę. Dla porównania, Boeing 787 Dreamliner osiąga maksymalną prędkość Mach 0,89 (945 km/h), a używany przez Polskę myśliwiec F-16 Mach 2,02 (2300 km/h).
Broń hipersoniczna jest groźna m.in. z powodu dużej zwrotności, która powoduje, że trudno przewidzieć, w jaki cel trafi.
Prędkości powyżej Mach 5 wymagają nowych konstrukcji, innych niż tradycyjny silnik odrzutowy, rakiety muszą też wytrzymać wysokie temperatury, które powstają przy takiej szybkości.
Test rosyjskiego pocisku hipersonicznego Fot. / AP Photo
1 marca prezydent Rosji Władimir Putin poruszył temat modernizacji uzbrojenia rosyjskich wojsk. Przedstawił m.in. dwa przykłady broni hipersonicznej. Jednym z nich był pocisk do zwalczania okrętów Kinżał, który osiąga prędkość Mach 10, ma zasięg ponad 2000 km i jest przenoszony przez myśliwiec MiG-31. Rozlokowano i testowano go w regionach graniczących z Ukrainą i na Kaukazie.
Drugą bronią hipersoniczną, o której powiedział Putin, jest Awangard. To swoisty szybowiec, rozpędzany przez rakietę do prędkości przekraczającej 20 razy prędkość dźwięku.