W środę po południu notowania ropy typu WTI (czyli amerykańskiej) poszły w górę o blisko 3 proc. W czwartek rano ten wzrost jest już mniejszy, ale i tak za baryłkę surowca trzeba płacić 69 USD, najwięcej od ponad trzech lat.
Notowania ropy WTI, wykres tygodniowy źródło: investing.com
Drożeje także ropa europejska, typu Brent, która jest punktem odniesienia poza Stanami Zjednoczonymi. W czwartek rano baryłkę wyceniano na rynku na 74 USD, to także poziom najwyższy od końca 2014 roku.
Ropa Brent, wykres tygodniowy źródło: investing.com
Ropa naftowa drożeje już od pewnego czasu. W ostatnich kilkudziesięciu godzinach jej cenę podbiły między innymi informacje ze Stanów Zjednoczonych. Z tygodniowych danych wynika, że zapasy ropy mocno spadły, tak samo jak gotowych produktów, benzyny i diesla. Amerykanie mają więc mniej odłożonych paliw, a popyt na nie rośnie, co podbija ceny.
Zapasy ropy spadają stopniowo od czasu, kiedy ponad rok temu w życie weszło porozumienie państw OPEC i Rosji w sprawie zmniejszania jej wydobycia. Kraje należące do kartelu (to głównie Bliski Wschód) produkujące ropę chciały w ten sposób podnieść ceny ważnego dla ich gospodarek surowca. Udało się. Notowania ropy podbijały też doniesienia Agencji Reutera, że największy eksporter ropy naftowej, Arabia Saudyjska, chciałaby, by ceny ropy wróciły do poziomu 80-100 dolarów za baryłkę. Tak się raczej w najbliższym czasie nie stanie, ale inwestorzy odebrali te sygnały jako zapowiedź, że w porozumieniu OPEC nic się nie zmieni. Robocze spotkanie państw kartelu ma odbyć się w piątek 20 kwietnia, a decyzje w sprawie polityki dotyczącej wydobycia zapadną 22 czerwca.
Od kilku tygodni na ceny ropy naftowej wpływają też wydarzenia, realne bądź oczekiwane, z zakresu geopolityki. To zresztą żadna nowość. Wszelkie niepokoje w rejonie, który jest głównym dostawcą ropy na świecie, od zawsze wpływają na notowania surowca. Kilka dni temu ceny na rynkach podbiła zapowiedź, a potem przeprowadzenie przez siły USA, Wielkiej Brytanii i Francji ataku rakietowego w Syrii, jako odwetu za użycie broni chemicznej przeciwko cywilom, o co państwa zachodnie oskarżają prezydenta Assada.
Teraz do Syrii dołączył Iran. A dokładnie obawy, że Donald Trump na nowo nałoży sankcje gospodarcze na Iran – decyzja w tej sprawie ma zapaść 12 maja.
Ceny paliw w Polsce w ostatnim czasie wzrosły – bo drożała ropa naftowa. Podwyżki w pewnym stopniu hamuje złoty. Polskie rafinerie za ropę rozliczają się w dolarach, więc droższy dolar może oznaczać większe podwyżki cen. W poprzednim tygodniu paliwa na polskich stacjach drożały średnio o 4-5 groszy na litrze – wynika z raportu firmy badającej ten rynek BM Reflex. Benzyny były nadroższe od przełomu lutego i marca ubiegłego roku, a olej napędowy od początku stycznia 2017. Na części stacji benzyna 95 zbliżała się do poziomu 5 zł za litr. Na dane za ten tydzień jeszcze trochę musimy poczekać.
+++