W ubiegłym roku prezydent Donald Trump podjął decyzję o wycofaniu się Stanów Zjednoczonych z porozumienia paryskiego, czyniąc tym samym USA jedynym krajem stojącym w opozycji do przyjętego dokumentu. W wywiadzie dla telewizji CBS Bloomberg stwierdził, iż ma nadzieję, że w przyszłym roku Donald Trump zmieni zdanie.
Według oświadczenia wydanego przez Bloomberg Philanthropies – założoną przez Bloomberga organizację charytatywną – miliarder nadal będzie zapewniał wpłaty na rzecz paktu, nawet w przypadku, gdy Stany Zjednoczone nie przyłączą się ponownie do porozumienia.
- Nasza fundacja dotrzyma obietnicy i nadal pokrywać będzie wszelkie straty spowodowane przez rząd federalny USA, wynikające z cięcia kosztów na rzecz funduszu klimatycznego ONZ – stwierdził w oświadczeniu Bloomberg.
Trump stanowczo sprzeciwia się treści paryskiego porozumienia, a jego administracja wycofała się z wielu przyjętych wcześniej regulacji na rzecz ochrony środowiska.
Porozumienie paryskie to globalna umowa z 12 grudnia 2015 roku poświęcona zmianie klimatu. Przyjęty wówczas dokument wskazuje działania mające na celu zatrzymanie globalnego ocieplenia po 2020 roku.
Głównym elementem porozumienia paryskiego jest m.in. cel długoterminowy - rządy poszczególnych krajów zgodziły się zatrzymać wzrost średniej temperatury na świecie na poziomie dużo poniżej 2°C względem poziomu z czasów przedprzemysłowych i starać się, by było to nie więcej niż 1,5°C.
Po decyzji administracji USA o wycofaniu się z porozumienia paryskiego Rada Europejska przyjęła konkluzję w sprawie zmiany klimatu. Z żalem odniosła się do decyzji USA, a z zadowoleniem do determinacji innych państw. - Porozumienie paryskie jest adekwatne do celów i nie podlega renegocjacji – stwierdzono w oświadczeniu.