Google pomoże tworzyć inteligentne drony dla wojska? Część pracowników w proteście odchodzi

Robert Kędzierski
Amerykańska armia rozpoczęła prace nad nowym rodzajem dronów, które miałyby wykorzystywać sztuczną inteligencję. W projekt zaangażował się m.in. Google. Część pracowników ostro zaprotestowała.

Departament Obrony USA w kwietniu tego roku uruchomił nowy projekt, którego celem jest opracowanie lepszej generacji autonomicznych dronów. Mają one wykorzystywać możliwości jakie daje sztuczna inteligencja.

Jak donosi Gizmodo w Projekt Maven zaangażował się m.in. Google. Decyzja ta już na samym początku wywołała sprzeciw 4000 pracowników. W liście do Sundara Pichaia, prezesa firmy postulowali oni, by Google nie angażował się w przedsięwzięcia związane z wojną

Technologie, nad którymi Google pracuje od lat - nauczanie maszynowe, rozpoznawanie obrazów - miałyby być bowiem wykorzystywane przez wojskowych do analizy zdjęć wykonanych przez drony. Obiekty i ludzie miałyby podlegać dzięki temu szybszej kwalifikacji i rozpoznaniu. 

Pracownicy odchodzą

Wiele wskazuje na to, że Google nie wycofa się ze współpracy z Pentagonem. Dlatego też dwunastu pracowników firmy zdecydowało się odejść.

Jako główny powód podają "wątpliwości natury etycznej". Podkreślają oni, że angażowanie algorytmów i sztucznej inteligencji, która ma służyć zwykłym użytkownikom do zadań wojskowych, w tym tworzenia potencjalnie śmiertelnej broni, nie powinno mieć miejsca. 

Naukowcy się boją

Postulaty części pracowników Google popierają niektóre organizacje naukowe. W liście otwartym skierowanym do giganta internetu wyrażają oni swoją główną obawę: zaangażowanie w projekt Maven mogłoby przyczynić się do w pełni autonomicznej broni, która "samodzielnie" decydowałaby o czyimś życiu lub śmierci. 

Czytaj też: Polska coraz mniej zależna od rosyjskiej ropy. Ma to jednak jeden minus

Zbliża się przełom w AI

Sztuczna inteligencja potrafi coraz więcej, co jednocześnie otwiera nowe możliwości i jest powodem do nowych obaw. Najlepszy przykład dotyczy komunikatora Duplex, wykorzystującego sztuczną inteligencję. Podczas kwietniowej konferencji Google I/O 2018 Sundar Pichai nie tylko opowiedział o Duplex, ale pokazał również, jak  technologia radzi sobie w praktyce. Odtworzył fragment rozmowy telefonicznej między Google Duplex, a pracowniczką salonu fryzjerskiego. Bot bez najmniejszego problemu zarezerwował wizytę u fryzjera, a jego rozmówczyni nawet nie zorientowała się, że rozmawia z AI.

Tuż po zakończeniu prezentacji na Google wylała się  potężna fala krytyki - zarówno ze strony dziennikarzy, ekspertów zajmujących się AI, jak również zwykłych internautów. Pojawiły się pytania dotyczące tego, czy sztuczna inteligencja może udawać człowieka, czy rozmówca nie powinien być ostrzeżony, że nie rozmawia z prawdziwą osobą.

Jeśli takie wątpliwości etyczne budzi komunikator trudno dziwić się kontrowersjom jakie wywołuje zaangażowanie się Google w projekt militarny. Przełom w AI, który zbliża się wielkimi krokami, nie jest więc wyzwanie wyłącznie technologicznym. Google będzie musiał sobie z tym poradzić. 

***

Katarzyna Drewnowska: Założyłam firmę, żeby wydać książkę Nigelli Lawson [NEXT TIME]

Więcej o: