Zatrzymanie odbyło się na wniosek Prokuratury Krajowej.
- Śledztwo dotyczy m.in. wyrządzenia szkody majątkowej w wielkich rozmiarach w obrocie gospodarczym na szkodę spółki GetBack SA i wyprowadzania pieniędzy ze spółki w celu osiągnięcia korzyści osobistej. Sprawa dotyczy także przestępstw dotyczących manipulacji instrumentami finansowymi i podawania nieprawdy do publicznej wiadomości o działaniach spółki - informuje CBA na swojej stronie internetowej.
Agenci Biura przeszukali też warszawski apartament byłego szefa oraz siedziby firm.
- Już wcześniej funkcjonariusze CBA intensywnie pracowali w tym śledztwie - przesłuchali w łącznie kilkadziesiąt osób - w tym urzędników Komisji Nadzoru Finansowego i spółki GetBack SA, zabezpieczyli tomy dokumentacji oraz dane elektroniczne - napisano w komunikacie prasowym.
Rzecznik CBA, Piotr Kaczorek, dodaje, że "śledztwo jest prowadzone przez Delegaturę CBA w Warszawie pod nadzorem Prokuratury Regionalną w Warszawie i dotyczy wielu wątków - szeroko rozumianych nieprawidłowości w działaniu grupy kapitałowej GetBack SA".
Czytaj więcej: GetBack z gigantyczną stratą. Ale pełnego raportu za 2017 rok wciąż nie opublikował
GetBack to jedna z największych w kraju firma zajmująca się zarządzaniem wierzytelnościami, która popadła w kłopoty finansowe. W kwietniu, Warszawska Giełda Papierów Wartościowych na wniosek Komisji Nadzoru Finansowego zawiesiła obrót akcjami spółki w związku z informacją jakoby rzekomo prowadziła negocjacje z państwowym Polskim Funduszem Rozwoju oraz bankiem PKO BP ws. ewentualnego dofinansowania, co przez obydwie instytucje bardzo szybko zostało zdementowane. Wtedy też z funkcji prezesa firmy został odwołany Konrad K.
Nowy zarząd firmy próbuje obecnie dogadać się z wierzycielami, którymi są m.in. posiadacze wyemitowanych przez nią obligacji o wartości ponad 2 mld zł. Ich spłata ma być rozłożona na lata. Zdaniem GetBack brak możliwości przeprowadzenia postępowania restrukturyzacyjnego spółki będzie wiązał się z koniecznością ogłoszenia jej upadłości.
Ostatnio media opisywały też sprawę listów wysłanych przez Konrada K. do instytucji państwowych, w których najkrócej mówiąc, próbuje przekonać rząd do udzielenia wsparcia spółce, w czasie kiedy był jej szefem.
W czwartek, w celu ucięcia spekulacji na stronach internetowych Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zostały opublikowane skany listów jakie do niej wpłynęły w dniach: 13 kwietnia, 18 kwietnia oraz 8 maja 2018 r. Opublikowano też pisma, które zostały wystosowane przez KPRM do właściwych organów państwa (KNF, Prokuratura Krajowa, Koordynator Służb Specjalnych) w reakcji na otrzymaną korespondencję.
Po godzinie 13:00 na konferencji prasowej minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował, że w związku z aferą, były prezes GetBacku Konrad K. usłyszał zarzuty. Są to m.in. usiłowanie oszustwa na szkodę Polskiego Funduszu Rozwoju, wyrządzenie szkody w wielkich rozmiarach w obrocie gospodarczym na szkodę firmy GetBack czy przestępstwa dotyczące manipulacji instrumentami finansowymi i podawania nieprawdy do publicznej wiadomości o działaniach spółki.
Konrad K. składa obecnie wyjaśnienia, ale nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.