Rzecznik Praw Podatnika ma być powoływany przez ministra finansów, a jego głównymi klientami mają być podatnicy indywidualni.
RPP będzie miał 16 zastępców, po jednym w każdy z województw, oraz kilkunastu przedstawicieli mobilnych, którzy będą przemieszczać się po kraju. Ulokowani będą najprawdopodobniej w urzędach skarbowych lub izbach administracji skarbowej.
Łącznie w biurze nowego Rzecznika pracę znajdzie kilkadziesiąt osób, a jego roczny budżet wyniesie 20 mln zł.
Kadencja rzecznika będzie trwała sześć lat i nie będzie się mógł ubiegać o reelekcję. Ponieważ RPP ma być powoływany przez ministra finansów, w projekcie ustawy wprowadzono zapis, że osoba ubiegająca się o tę funkcję musi posiadać co najmniej 10 letnie doświadczenie w sprawach podatkowych. Resort finansów chce przede wszystkim postawić na praktyków. Ma to zapobiec sytuacjom, w którym tak ważne stanowisko obejmą osoby wybrane w celu przypodobania się władzy, a nie posiadające odpowiednich kwalifikacji.
Jak podaje "Puls Biznesu", w przypadku rzecznika przedsiębiorców podobnych zapisów zabrakło i urząd objął poseł PiS.
Rolą Rzecznika Praw Podatnika ma być przede wszystkim pomoc obywatelom, którzy gubią się lub już zagubili w gąszczu zmian prawnych i z tego powodu mają problemy ze skarbówką. W takich sytuacjach RPP będzie pełnił funkcję ingerencyjną, czyli będzie mógł włączyć się do toczących się już postępowań, mając przy tym możliwość wglądu do akt, czy przedstawienia wniosków do władz skarbowych w trakcie toczącego się postępowania.
W prostszych sprawach będzie pomagał wnosić odwołania i skargi do sądu, a także prosić o interpretację podatkową. Będzie też mógł prowadzić procedurę mediacyjną, której celem jest zapobieganie sporom podatkowym lub rozwiązywanie ich na wczesnym etapie.
Działalność Rzecznika Praw Podatnika w dużej mierze opierać się będzie również o działania prewencyjne. Będziemy się mogli do niego zgłosić m.in. w sprawie dziedziczenia spadku lub kupna mieszkania i wybrania najkorzystniejszej dla nas opcji.
Poza pomaganiem podatnikom RPP będzie również odpowiedzialny za diagnozowanie i analizowanie przyczyn problemów, jakie spotykają zwykłych obywateli w starciu z systemem podatkowym.
Na podstawie wyciągniętych wniosków Rzecznik będzie przygotowywał raport, który ma być podstawą do decyzji legislacyjnych oraz organizacyjnych. Przykładowo na podstawie wyciągniętych wniosków związanych z dużą skalą błędnej interpretacji prawa, minister finansów będzie mógł w danej sprawie wydać interpretację ogólną. Ustawa daje resortowi maksimum sześć miesięcy na udzielenie odpowiedzi. Jeśli termin zostanie przekroczony, za obowiązujące będzie się uznawać stanowisko rzecznika.
Może się też okazać, że np. w danym urzędzie pracownicy niewłaściwie zbierają materiał dowodowy i należy przeprowadzić stosowne szkolenia.
- Przewidujemy, że w związku z raportowaniem, Rzecznik Praw Podatnika zostanie wyposażony w biuro analiz i orzecznictwa tak, aby miał narzędzia do prowadzenia analiz i wgląd do tego, co dzieje się w praktyce - mówił w rozmowie z PAP dyrektor departamentu systemu podatkowego w MF Filip Świtała.
RPP będzie mógł również wystąpić do ministra finansów z prośbą o zmianę lub uchylenie ważnej decyzji organu podatkowego, ze względu na szczególnie ważny interes podatnika.
O Rzeczniku Praw Podatnika pierwszy raz usłyszeliśmy w 2012 r., kiedy został zgłoszony projekt poselski ustawy. Upadł on wówczas na wniosek Komisji Finansów Publicznych.
W pierwotnym założeniu RPP miał pilnować przestrzegania praw podatnika i stawać w jego obronie. Miało to wyrównać dysproporcje pomiędzy siłą działań fiskusa, a możliwością obrony przez zwykłych obywateli.
+++