Grecja kończy z programami pomocowymi. Od teraz musi radzić sobie sama. Warunki są ciężkie

Od poniedziałku Grecja nie będzie już wspomagana finansową "kroplówką" z Unii Europejskiej. Zakończył się ostatni program pomocowy dla kraju. Sytuacja gospodarcza w Grecji nadal jest jednak napięta.

Zarówno grecki rząd, jak i unijne władze, mówią o "sukcesie", "historycznym momencie" i "końcu trudnej drogi". Tak naprawdę jednak koniec trwającej od ośmiu lat pomocy finansowej z zewnątrz to dopiero początek drogi, aby przywrócić gospodarce Grecji względną stabilność po kryzysie.

Kraj jeszcze przez długie lata będzie musiał nie tylko spłacać kredyty, ale i nadal wypełniać bardzo restrykcyjne warunki narzucone przez swoich wierzycieli. Grecja  łącznie otrzymała od Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego ok. 289 mld euro wsparcia.

Grecja do 2022 r. musi utrzymywać tzw. pierwotną nadwyżkę budżetową w wysokości 3,5 proc. PKB, a potem aż do 2060 r. w wysokości 2 proc. PKB. Pierwotna nadwyżka budżetowa nie uwzględnia kosztów obsługi długu. Innymi słowy zakłada, że gdyby nie koszty spłaty zadłużenia, w budżecie byłaby nadwyżka (czyli dochody byłyby wyższe niż wydatki). Jeśli Grecja nie będzie spełniać tych warunków, istnieje ryzyko, że część umorzonych długów będzie jednak podlegała spłacie. Przeciwnicy tak ostrego kryterium zwracają też uwagę, że kurczowe pilnowanie nadwyżki w budżecie nie pozwoli np. na obniżki podatków czy inwestycje - co mogłoby mocniej napędzać wzrost gospodarczy.

Dług publiczny Grecji wynosi 345 mld euro, czyli ok. 180 proc. PKB. Kraj boryka się z wysokim bezrobociem, bez pracy jest co piąty Grek. Produkt Krajowy Brutto od 2008 r. spadł o około 25 proc. Wskutek cięć płac i świadczeń socjalnych oraz podwyżek podatków dochody "do dyspozycji" w Grecji spadły o ok. 33 proc. Połowa kredytów z zaległościami to kredyty już "nierokujące", które banki mogą spisać na straty.

Teraz kraj bardzo powoli wychodzi na prostą. Bezrobocie spada (20 proc. to nadal bardzo dużo, ale 2-3 lata temu wynosiło ok. 25 proc.), rośnie eksport i popyt krajowy. Grecka gospodarka w zeszłym roku urosła o 1,4 proc., w tym roku wzrost może być w okolicach 2 proc. 

Grecję czekają jednak dalsze głębokie reformy, m.in. konieczność prywatyzacji państwowego majątku czy wprowadzenie narzędzi, które zachęciłyby inwestorów zagranicznych do lokowania swoich biznesów w tym kraju. Grecja ma jeszcze finansowy "bufor bezpieczeństwa" w wysokości 24 mld euro, który pozwoliłby krajowi finansować potrzeby przez ok. 2 lata.

***

Współtwórca Comperia.pl: Samo bycie upartym jest bez sensu. Trzeba jeszcze pokory, mądrości i otwartości [NEXT TIME]

Więcej o: