Krynica 2018. Pieniądze z UE na inwestycje kolejowe. Polsce grozi "katastrofa"? Adamczyk: Wręcz przeciwnie

Przyszła perspektywa unijna powinna być pod względem finansowania inwestycji kolejowych co najmniej tak dobra, jak obecna, ocenił minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Według niego, najważniejsze jest, aby program inwestycji kolejowych i utrzymania ich efektów był procesem zaplanowanym na lata.

- Od pewnego czasu pojawiają się informacje, że przyszła perspektywa unijna to będzie 'katastrofa' z punktu obecnie przygotowywanych inwestycji kolejowych. Ja nie spotkałem się z opiniami, że grozi nam zapaść. Wręcz przeciwnie, z Brukseli i źródeł 'okołobrukselskich' dociera informacja, że finansowanie powinno być na tym samym poziomie - powiedział Adamczyk podczas dyskusji panelowej "Kolej na inwestycje" na Forum Ekonomicznym w Krynicy.

- Są też optymiści, którzy twierdzą, że Unia Europejska szczególnie stawia na transport kolejowy i należy się spodziewać zwiększenia środków. Na jednej z narad ministrów transportu UE poświęcono część z debat finansowaniu inwestycji w przyszłej perspektywie. Z dyskusji wynika, że powinniśmy być optymistami. My do tej perspektywy jesteśmy przygotowani, mamy pełne szuflady projektów" - dodał minister. 

Czytaj więcej: Pendolino nareszcie z Wi-Fi. PKP Intercity i Alstom zawarły umowę. Montaż rusza we wrześniu

PKP inwestuje w dworce

Z kolei przedstawiciele spółek z grupy PKP dokonali przeglądu najważniejszych aktualnych i przyszłych działań inwestycyjnych. 

"Dla PKP SA najważniejszy jest program inwestycji dworcowych, gdzie na liście podstawowej jest 188 obiektów, a kilkanaście na liście rezerwowej" - powiedział członek zarządu Andrzej Olszewski.

Podkreślił, że lista modernizowanych dworców nie jest zamknięta i obejmuje obiekty głównie w małych miejscowościach.

"Dworce będą nowoczesne, dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Cały program wart jest ok. 1,5 mld zł. W 65 proc. jest finansowany ze środków UE, w 25 proc. z budżetu państwa. Pozostałe to środki własne PKP, które mamy zabezpieczone do 2025 r." - przypomniał Olszewski.

PKP PLK i "inwestycje za dwadzieścia parę miliardów"

Ireneusz Merchel, prezes PKP Polskich Linii Kolejowych, odpowiedzialnych za realizację inwestycji na szlakach kolejowych, wskazał, że zaawansowanie realizacji Krajowego Programu Kolejowego do 2023 r. sięga ok. 60 proc., jeśli pod uwagę wziąć inwestycje zakończone i takie, gdzie wykonawcy weszli już na plac budowy.

"Ponadto w tej chwili mamy w przygotowaniach inwestycje za dwadzieścia parę miliardów, od dużych do małych projektów. W ramach Regionalnych Programów Operacyjnych kilkanaście nowych projektów również przygotowujemy na nową perspektywę, we współpracy z samorządami" - dodał Merchel. 

Czytaj więcej: PKP PLK: 26 nowych przystanków na kolejowej mapie Polski

335 wagonów PKP Intercity do modernizacji

"Jeśli chodzi o inwestycje PKP Intercity - tu przede wszystkim chodzi o inwestycje w tabor i stacje postojowe. W tym roku udało nam się podpisać trzy umowy z Pesą i FPS [H. Cegielski - Fabryka Pojazdów Szynowych] na modernizacje w sumie 335 wagonów. Niedawno  podpisaliśmy umowę z Newagiem na 20 szt. nowych lokomotyw z prędkością do 160 km/h. W zakupach nowych wagonów mamy już umowę z FPS na 55 wagonów" - wymienił prezes Marek Chraniuk.

Przypomniał, że wartość strategii taborowej PKP IC to ok. 7 mld zł.

"Czy 7 mld zł to dużo? Według mojej oceny - podejrzewany, że będzie jeszcze więcej. Będziemy przedstawiać 7 września propozycje nowego taboru, który będzie spełniał oczekiwania pasażerów na dojazd do CPK [planowanego Centralnego Portu Komunikacyjnego]" - dodał Chraniuk.

"Nie dostrzegam zagrożeń przy realizacji projektów. Pesa i FPS wywiązują się z projektów właściwie" - podsumował swoją wypowiedź. 

"Likwidujemy skutki oszczędności na polskiej kolei"

Minister Adamczyk i prezes PKP PLK podkreślali, że poza inwestycjami w tabor i linie kolejowe ważne jest przyszłe utrzymanie szlaków, które zapewni przyjęty na początku br. program wieloletni "Pomoc w zakresie finansowania kosztów zarządzania infrastrukturą kolejową, w tym jej utrzymania i remontów do 2023 roku", na którego realizację w latach 2019-2023 ze środków publicznych zostanie przeznaczone ok. 23,8 mld zł.

"Dziś likwidujemy skutki oszczędności na polskiej kolei, które się zaczęły w latach 90. W tamtym czasie najłatwiej było oszczędzać na utrzymaniu. Dziś utrzymanie, owszem, kosztuje, ale do tej pory nie kosztowało. Brak środków finansowych na utrzymanie to była kanibalizacja kolei w Polsce, to degenerowało szlaki. Dlatego dziś mówimy o odbudowie kolei" - wskazał Adamczyk. 

"Pragnę zwrócić uwagę na program utrzymaniowy. Rząd przyjął program utrzymaniowy, rząd zabezpieczył środki finansowe, które były oczekiwane" - dodał. 

Czytaj więcej: Branży budowlanej grozi powtórka z 2012 roku i masowe bankructwa. Potrzeba odważnych decyzji rządu

5 mld zł na utrzymanie linii kolejowych

Merchel uzupełnił, że w ciągu 3-4 lat dojdziemy w Polsce do kwoty ok. 5 mld zł, przeznaczanych na utrzymanie linii kolejowych. To będzie oznaczało co roku wzrost o kilkaset milionów złotych.

"Dziś inwestycje na polskiej kolei - taborowe, w sieć [linii kolejowych], utrzymanie - to jest ok. 100 mld zł. Tyle rząd zabezpiecza środków na wszystkie aktywności i działania. Ta kwota w szeroko rozumianym obszarze transportu kolejowego nie może nie być odczuwana w gospodarce - to jest koło napędowe" - podkreślił Adamczyk. 

"Przede wszystkim to konieczność rozpisania tej 'partytury' tak, abyśmy mówili o procesie wieloletnim. Abyśmy mogli zapewnić wszystkich, którzy z nami współpracują - producentów, taborowców, partnerów zajmujących się utrzymaniem czy przewozami, że mogą pisać swoją strategię na lata. Dzięki takiej polityce te 3,5 proc. wszystkich zatrudnionych (tzn. ok. 100 tys. pracowników, którzy mają większy czy mniejszy związek z transportem kolejowym) może czuć się pewnym swojej przyszłości" - podsumował minister.

Jak przygotowywano "malucha" dla Toma Hanksa?

Więcej o: