Część województw musi przyspieszyć inwestowanie funduszy unijnych - zagrożonych jest 1,3 mld euro, poinformowało Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju.
- Przyczyny opóźnień w programach regionalnych w inwestowaniu funduszy unijnych to nieprzygotowane inwestycje, opóźnione konkursy, zbyt wolna ocena projektów, brak wsparcia dla wnioskodawców, a także niesprawności systemu i niska sprawność administracyjna w regionach - powiedział minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński podczas konferencji prasowej.
W komunikacie resort podkreśla, że "fundusze unijne to jedno z narzędzi polityki rozwoju, jakie mają do dyspozycji marszałkowie województw. Dane makroekonomiczne pokazują, że część naszych regionów, które mają spore opóźnienia w inwestowaniu funduszy unijnych, charakteryzuje się niekorzystnymi danymi makroekonomicznymi".
Zobacz też: Inwestycje rozczarowały w drugim kwartale. Minister Kwieciński zapewnia, że teraz odbiją
Kwieciński zwrócił uwagę, że sytuacja w regionach jest nierównomierna. Jeśli chodzi o podpisane umowy na wykorzystanie funduszy UE, liderami jest województwo pomorskie, opolskie i wielkopolskie - odpowiednio 76 proc., 69 proc., 65 proc. podpisanych umów.
Jeśli chodzi o wydane i rozliczone środki z funduszy UE liderem jest województwo opolskie (20,6 proc.), podkarpackie (17,1 proc.) i pomorskie (16,4 proc.). Najgorsza sytuacja w zakresie wydatkowania i rozliczania tych funduszy przedstawia się w województwie podlaskim - 9,7 proc., a także kujawsko-pomorskim 10,4 proc. i warmińsko-mazurskim 10,5 proc..
- To, co nas niepokoi, to kwestia tego, że te regiony, które mają największe wyzwania rozwojowe, w których chcielibyśmy, by tempo i jakość wykorzystywania środków UE było najszybsze i najlepsze, by nie było tam żadnych pieniędzy zagrożonych, te właśnie regiony mają największe problemy z wykorzystaniem pieniędzy unijnych, ale z wyjątkiem Podkarpacia - podkreślił Kwieciński.
Ponad 62 proc. funduszy UE dla Polski, tj. 205 mld zł, na lata 2014-2020 znajduje się w procesie inwestycyjnym - podaje resort.