Szef Banku Anglii straszy "twardym" brexitem. "Może być katastrofa jak w kryzysie w 2008 r."

Mark Carney, prezes Banku Anglii, ostrzega, że tzw. "twardy brexit" spowoduje krach i może być "tak katastroficzny, jak kryzys z 2008 r.".

W opinii Carneya, "twardy brexit", czyli wyjście Wielkie Brytanii z Unii Europejskiej bez ramowego z nią porozumienia, będzie skutkować wzrostem bezrobocia i krachem na rynku nieruchomości. Carney podczas specjalnego posiedzenia rządu miał ostrzegać premier Theresę May, że taki scenariusz będzie "równie katastrofalny jak kryzys finansowy w 2008 r.". Jak informuje "The Guardian", prezes Banku Anglii miał snuć scenariusz m.in. dwucyfrowej stopy bezrobocia, spadku ceny mieszkań o 25-35 proc. i pogorszenia połączeń komunikacyjnych, w tym także lotniczych, między Wielką Brytanią a Unią. 

Po "twardym" brexicie funt może się mocno osłabiać, co spowoduje wyższe koszty importu i doprowadzi w krótkim okresie do wzrostu cen w sklepach. Walcząc z inflacją, bank centralny będzie zapewne podnosił stopy procentowe, a to uderzy w kredytobiorców. Z kolei m.in. wyższe bezrobocie uderzy w brytyjski wzrost gospodarczy. Może dojść nawet do recesji. 

Przypomnijmy, że wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej ma nastąpić już 29 marca 2019 r. Negocjacje idą jednak jak po grudzie, i coraz bardziej możliwy jest brak porozumienia z UE, czyli tzw. "twardy brexit".

Burmistrz Londynu też straszy

Tymczasem burmistrz Londynu Sadiq Khan zaapelował w niedzielę w "The Guardian" o ponowne referendum w sprawie brexitu. - Porażka Theresy May w negocjowaniu umowy z UE oznacza, że społeczeństwo musi mieć szansę znów wyrazić swoje zdanie - uważa Khan.

W jego opinii czasu na negocjacje pozostało już na tyle mało, że brexit nastąpi bez umowy z UE albo przy bardzo niekorzystnym dla Wielkiej Brytanii porozumieniu. Khan mówi, że jest coraz bardziej zaniepokojony chaotycznymi negocjacjami, impasem i faktem, że przepychanki partyjne przegrały z poważną dyskusją i współpracą. - To prowadzi nas na ścieżkę, która może być bardzo szkodliwa - nie tylko dla Londynu, ale i całego kraju - pisze burmistrz Londynu. Obawia się, że w przypadku wyjścia z Unii bez żadnego porozumienia, do 2030 r. pracę w Wlk. Brytanii może stracić nawet 500 tys. osób.

Tydzień na Gazeta.pl. Tych materiałów nie możesz przegapić! SPRAWDŹ

***

Jarosław Kaczyński obiecuje emeryturę 500 plus. Minister: najwcześniej w przyszłym roku

Więcej o: