Piotr Osiecki i Jakub Ryba, byli członkowie zarządu Altus TFI, zostali zatrzymani przez Centralne Biuro Antykorupcyjne 31 sierpnia br. Od tego momentu przebywali w areszcie.
Ich zatrzymanie miało związek z aferą Getback. Prokuratura zarzuca mężczyznom, że działając w zmowie z byłym prezesem Getback Konradem K. wyrządzili windykatorowi szkodę majątkową w wysokości co najmniej 160 mln zł. O tyle zawyżona miała być cena spółki EGB Investments (również spółki windykacyjnej), sprzedanej przez Altus TFI Getbackowi.
Obu mężczyznom kończył się okres trzymiesięcznego aresztu. Sąd okręgowy w Warszawie zdecydował o wypuszczeniu ich na wolność po wpłaceniu poręczeń majątkowych. W przypadku Ryby chodzi o 1 mln zł, w przypadku Osieckiego aż o 108 mln zł.
Pełnomocnik Piotra Osieckiego, mecenas Katarzyna Szwarc, powiedziała po wyjściu z sali sądowej, że w ocenie sądu nie ma podstaw, aby wobec jej klienta w dalszym ciągu stosować najsurowszy z środków zapobiegawczych. Na rekordową kaucję mają się złożyć przyjaciele biznesmena.
Na złożenie tego poręczenia jest 30 dni, natomiast Piotr Osiecki ma wydane postanowienie o tymczasowym areszcie do 6 rano 29 listopada i przed tym terminem będziemy chcieli złożyć to poręczenie, tak żeby 29 listopada o godzinie 6 rano Piotr Osiecki opuścił areszt
- wyjaśniła Katarzyna Szwarc.
Wniosek o zmianę środka zapobiegawczego poprzez poręczenie majątkowe w wysokości 108 milionów złotych został złożony w piątek. Tego dnia po kilkugodzinnej rozprawie sędzia Marcin Kosowski zdecydował o odroczeniu rozpatrzenia sprawy do dzisiaj. Mecenas Katarzyna Szwarc powiedziała, że dziś na sali sądowej kwota deklarowanej kaucji wzrosła aż do 180 milionów złotych, jednak sąd pozostał przy propozycji złożonej przez obronę w piątek.
Prokuratura Regionalna już zapowiedziała, że skorzysta z prawa do zażalenia na decyzję sądu. W jej opinii, zachodzi groźba mataczenia.