Segregacja śmieci w 2019 roku będzie w praktyce obowiązkowa. Zmieniają się bowiem zasady zgodnie z którymi zakłady wywożące nieczystości rozliczają się z gminami.
Do tej pory, każdy z nas mógł zadeklarować czy chce śmieci segregować i płacić mniej, czy woli wrzucać wszystko do jednego worka płacąc więcej. Od 2019 roku takiego wyboru już nie będzie.
Jeśli śmieci będą niesegregowane, gmina może podnieść cenę za ich wywóz aż czterokrotnie. Nie chodzi tu oczywiście o jednostkowe przypadki, ale o regularnie powtarzające się sytuacje.
Z największymi problemami mogą zmagać się mieszkańcy bloków i domów wielorodzinnych. W ich wypadku może bowiem dojść do "odpowiedzialności zbiorowej" za to, że jedna osoba ignoruje konieczność segregowania odpadów.
O tym, że problem może być poważny przypomniał wczoraj Henryk Kowalczyk, minister środowiska. Podczas konferencji prasowej stwierdził, że zmiana sposobu segregacji śmieci może być problemem np. w Warszawie.
Istnieje realne zagrożenie", że stolicy grozi paraliż śmieciowy, drugi Neapol.
- ostrzegał. Jego zdaniem w 2020 r. poziom recyklingu odpadów komunalnych powinien wynieść 50 proc, a w Warszawie wynosi on 20 proc.
Zarzuty ministra skomentował w rozmowie z PAP Michał Olszewski, wiceprezydent stolicy. Zapewnił, że "drugi Neapol" w Warszawie na pewno nie będzie miał miejsca, bo odpady będą wywożone terminowo.
Czytaj też: Ogrzewający dom węglem zapłacą więcej za śmieci. Będzie pięć razy drożej?
Ile wynosić będą stawki za wywóz śmieci?
W tej chwili w wielu miastach nie ma jeszcze ustalonych nowych stawek za wywóz śmieci. Można jednak oszacować jak zmienią się opłaty, jeśli ktoś nie będzie segregował śmieci.
W przypadku domu wielorodzinnego czteroosobowa rodzina w Warszawie płaci dziś 37 zł. Gdyby tę stawkę przeliczyć czterokrotnie opłata potencjalnie mogłaby wynieść blisko 150 zł. W przypadku domów jednorodzinnych za cztery osoby zapłacić dziś trzeba 60 zł. Niesegregowanie śmieci mogłoby więc oznaczać podniesienie opłaty nawet do 240 zł.
Jak będzie w innych miastach? Trudno powiedzieć. Jednak w nowym roku w miastach pojawić się ma więcej pojemników na odpady. W niektórych - np. w Warszawie - śmieci możemy dzielić nawet na sześć frakcji.
Pozostałe śmieci trafią do pojemnika "odpady zmieszane".
Zgodnie z unijnym prawem Polska do 2020 roku powinna osiągnąć 50-procentowy poziom przetwarzania odpadów papierowych, metalowych, szklanych i z tworzyw sztucznych. W razie niespełnienia tego wymogu nasz kraj czekają surowe kary.
Gazeta.pl to nie tylko polityka i gospodarka, ale też tematy lokalne, poruszające problemy mniejszych społeczności, bliższe ludziom. Poświęć trzy minuty i pomóż nam lepiej zrozumieć, o czym chcesz czytać. Kliknij tutaj, żeby rozwiązać krótką ankietę.