Joanna Kluzik-Rostkowska, Joanna Mucha, Dorota Niedziela i Stanisław Żmijan z Platformy Obywatelskiej przeprowadzili poselską kontrolę w stadninie koni w Janowie Podlaskim.
Na konferencji prasowej posłowie przekonywali, że sytuacja państwowej spółki jest zła.
- Według nieoficjalnych informacji, którymi dysponują posłowie, stadninie grozi bankructwo - stwierdziła posłanka Dorota Niedziela.
W rozmowie z naszą redakcją posłanka Joanna Kluzik-Rostkowska zapewniła, że obawy nie są bezpodstawne.
- Z tego co wiemy szef Janowa wysłał do Krajowego Ośrodka Wspierania Rolnictwa pismo, w którym informuje, że stadnina jest w kiepskiej sytuacji finansowej. Podczas wizyty w stadninie pisma nam jednak nie pokazano, podobnie jak dokumentów, które pozwoliłyby ocenić ile stadnina zarabia i na czym - mówi Joanna Kluzik-Rostkowska.
Posłanka wyjaśniła, że niejawność dokumentów finansowych nie powinna być przeszkodą, by ujawnić je posłom. W wielu podobnych sytuacjach parlamentarzyści mogą przeglądać tego typu dokumentację.
Muszę przyznać, że to sytuacja kuriozalna. Nie możemy zobaczyć papierów dotyczących sprzedaży koni, bo stadnina zasłania się ich niejawnością. Jako członek komisji MON miałam wgląd w dokumentację przetargową śmigłowców - pokazano nam je pod warunkiem, że dochowamy poufności. Konie są bardziej tajne od śmigłowców?
- pyta Kluzik-Rostkowska.
Wyjaśniła też, że audyt, który został przeprowadzony w Janowie "za publiczne pieniądze" nie ujrzał światła dziennego.
- Władze za wszelką cenę starają się go ukryć. Być może dlatego, że podobnie jak w przypadku stadniny w Michałowie, byłby laurką dla poprzedników - wyjaśniła.
Jednocześnie istnieje obawa, że audyt mógłby potwierdzić obecną, złą, sytuację stadniny.
Posłowie PO stwierdzili też, że zyski w stadninie spadają, a bezosobowe koszty wynagrodzeń rosną.
W 2015 r. stadnina koni w Janowie Podlaskim miała 3,2 mln zł zysku, w 2017 r. miała 1,5 mln zł straty. Tymczasem sześciokrotnie wzrosły wynagrodzenia bezosobowe. Umowy o dzieło w 2015 r. wynosiły 96 tys. zł, a w 2017 już 663 tys. zł
- wyjaśniała podczas konferencji poseł Niedziela.
Joanna Kluzik-Rostowska potwierdziła, że i kwestia wynagrodzeń była przedmiotem poselskiej interwencji.
- Okazuje się, że prezes Janowa jest na kontrakcie menedżerskim. Spytaliśmy, czy możemy poznać warunki umowy. I w tym wypadku nam odmówiono. A przecież to publiczna spółka - powiedziała.
Czytaj też: Dwa razy mniej niż w rok wcześniej. Na aukcjach w Janowie Podlaskim sprzedano konie za 1,7 mln euro
Prezes stadniny w Janowie Podlaskim, Grzegorz Czochański cytowany przez PAP stwierdził, że sytuacja stadniny "jest stabilna".
- Stadnina ma płynność finansową, płynność jest, niezagrożona, uspokajam, pieniędzy nie zabraknie.
Odniósł się też do zarzutu o nieudostępnienie dokumentacji.
-Dokumenty, które zawierały dane osobowe, bądź dotyczyły spraw istotnych z punktu widzenia spółki i stanowiły tajemnicę handlową, nie zostały przekazane
- powiedział.