Szef Komisji Nadzoru Finansowego w latach 2011-2016 Andrzej Jakubiak, jego ówczesny zastępca Wojciech Kwaśniak, oraz inni zatrzymani w czwartek urzędnicy KNF, wyszli albo wyjdą niebawem z aresztu - podało radio TOK FM. Warunkiem zwolnienia miało być wpłacenie kaucji w wysokości od 100 do 200 tys. zł.
Tymczasem oburzenie czwartkowymi zatrzymaniami wyraził w swoim piątkowym oświadczeniu Związek Banków Polskich - organizacja zrzeszająca banki w Polsce.
Dokonywanie demonstracyjnych i wątpliwie uzasadnianych zatrzymań osób, które w przeszłości - także z narażeniem życia, jak w przypadku Pana Wojciecha Kwaśniaka - ujawniały poważne nieprawidłowości w funkcjonowaniu systemu Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych, budzić musi najwyższe zaniepokojenie
- uważa zarząd ZBP. W oświadczeniu czytamy też m.in., że zatrzymani "domagali się objęcia systemu SKOK nadzorem państwowym" oraz, że działania wobec Jakubiaka, Kwaśniaka i innych urzędników KNF "zaufanie do krajowego systemu finansowego". Związek zadeklarował wręcz gotowość udzielenia poręczenia za zatrzymanych.
ZBP przypomniał, że jeden z zatrzymanych - Wojciech Kwaśniak - w 2014 r. został dotkliwie pobity. W areszcie w związku z tą sprawą przebywa Piotr P., były oficer WSI i współzałożyciel SKOK-u Wołomin.
Tym bardziej w takich okolicznościach osobliwie brzmią zarzuty, jakoby zatrzymani w czwartek przez CBA byli wysocy urzędnicy KNF dopuścili się niedopełnienia obowiązków.
Podejrzani nie wywiązali się ze swoich obowiązków pomimo posiadania wiedzy o tym, że w SKOK w Wołominie powstała sytuacja groźby nie spłacenia zobowiązań wobec klientów oraz pomimo stwierdzenia, iż działalność SKOK w Wołominie wykazywała rażące i uporczywe naruszanie przepisów prawa
- argumentowała Prokuratura Regionalna w Szczecinie, dodając, że wskutek tych zaniechań "decyzja Komisji Nadzoru Finansowego o ustanowienie zarządcy komisarycznego była spóźniona i nie pozwalała na realizację programu postępowania naprawczego w Kasie".
Czytaj też: "Dopuszczenie do szkody o wartości 1,5 miliarda złotych". Były szef KNF usłyszał zarzuty
"Rażącym naruszeniem elementarnej sprawiedliwości" nazwali z kolei we wspólnym oświadczeniu czwartkowe zatrzymania Marek Belka, Hanna Gronkiewicz-Waltz oraz Leszek Balcerowicz - czyli wszyscy prezesi Narodowego Banku Polskiego od 1992 do 2016 r. (siłą rzeczy poza śp. Sławomirem Skrzypkiem - prezesem NBP w latach 2007-2010 - który zginął w katastrofie smoleńskiej).
Działania prokuratora A. Gołucha i jego zwierzchników rażąco kontrastują z biernością prokuratury wobec osób, które do 2013 r. odpowiadały za sytuację w układzie SKOK. Szokujące zatrzymanie ludzi, którzy zwalczali nadużycia w układzie SKOK, jest kolejnym ciosem wymierzonym w reputację Polski
- czytamy w oświadczeniu.