- Sprawa pokazuje, że lepiej o pewne rzeczy w interpretacjach nie pytać, bo teraz problem mogą mieć wszyscy - w taki sposób Andrzej Nikończyk, doradca podatkowy i partner w KNDP, na którego powołuje się "Dziennik Gazeta Prawna", skomentował decyzję Naczelnego Sądu Administracyjnego. Wyrok ten zapadł w sprawie jednej z firm toczącej spór ze skarbówką o sposób rozliczania kosztów paliwa.
Jedna z firm, wykorzystująca samochody osobowe przede wszystkim do celów służbowych, udostępniała je też pracownikom do celów prywatnych. Zatrudnieni byli zobowiązani do utrzymywania odpowiedniego stanu baku. Tak, by firma nie ponosiła strat przez to, że na przykład podwiozą dziecko do szkoły. Zdarzało się więc, że pracownicy jechali gdzieś zużywając paliwo zakupione przez pracodawcę. Albo sami tankowali, a potem zużywali to paliwo do celów służbowych. Firma sądziła, że paliwo wykorzystywane przez pracowników nie musi być w żaden sposób ewidencjonowane. W grę wchodziły bowiem niewielkie sumy.
Urząd skarbowy na kwestię rozliczenia spojrzał jednak zupełnie inaczej. Urzędnicy doszli do wniosku, że nie ma znaczenia - jak dużo paliwa wykorzystywane jest przez pracowników do celów prywatnych. Wystarczy, by w jakimkolwiek stopniu wykorzystali oni "służbowe" paliwo, by doszło sprzedaży paliwa. A to musi być ewidencjonowane za pomocą kasy fiskalnej.
Stanowisko fiskusa poparł sąd administracyjny we Wrocławiu. Dostrzegł, że ewidencjonowanie paliwa w sytuacjach, w których pracownik gdzieś podjedzie w celu prywatnym, jest bardzo trudne. Uznał jednocześnie, że przepisy nie pozostawiają żadnych wątpliwości.
Rolą sądu nie jest korygowanie treści ustaw i rozporządzeń. Firma powinna kierować wszelkie zastrzeżenia do ustawodawcy, a nie do sądu administracyjnego
- stwierdził sąd cytowany przez "DGP".
Sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego.Ten potwierdził, że paliwo wydane pracownikom musi być ewidencjonowane w kasie fiskalnej. Ilość nie ma żadnego znaczenia. Kasację oddalił.
Czytaj też: Koniec z "podatkiem od pełnego baku". Ważny wyrok sądu dla tysięcy firm i pracowników
Ministerstwo Finansów uspokaja, że nie chodzi o firmy, które odliczają 50 proc. podatku VAT zawartego w cenie paliwa. Problem dotyczyłby więc przede wszystkim firm, które odliczenie deklarują w całości. Zdaniem jednego z ekspertów, na którego powołuje się dziennik, problem może dotyczyć również innych firm. Na odpowiedź na to, czy wyrok NSA wywoła prawdziwą lawinę niekorzystnych interpretacji ze strony fiskusa, musimy więc poczekać.
Gazeta.pl to nie tylko polityka i gospodarka, ale też tematy lokalne, poruszające problemy mniejszych społeczności, bliższe ludziom. Poświęć trzy minuty i pomóż nam lepiej zrozumieć, o czym chcesz czytać. Kliknij tutaj, żeby rozwiązać krótką ankietę.