Przyjęta pod koniec zeszłego roku ustawa regulująca ceny prądu od początku budziła wątpliwości w kwestii zgodności z prawem unijnym. Istniały bowiem obawy, że rozwiązania przyjęte przez rząd, a konkretnie utworzenie specjalnego funduszu, z którego dotowane miałyby być firmy energetyczne, mogłoby naruszać przepisy o pomocy publicznej.
Jeszcze tydzień temu Komisja Europejska domagała się notyfikacji w sprawie przepisów. Najnowsze sygnały płynące z Brukseli są jednak znacznie bardziej łagodne. Jak ustalił RMF FM unijni urzędnicy twierdzą, że Polska, tak jak inne unijne kraje, ma prawo do interwencji na rynku energii. Może to zrobić poprzez nałożenie obowiązku świadczenia usługi użyteczności publicznej - stwierdziła w rozmowie z RMF FM rzeczniczka KE Anna-Kaisa Itkonen.
Gdyby doniesienia z Brukseli się potwierdziły wystarczyłoby, żeby Polska wprowadzając nowe przepisy w życie nie wyróżniła żadnego z podmiotów i zastosowała pomoc dla firm energetycznych ograniczoną w czasie.
W zeszłym tygodniu, kiedy z KE dobiegły pierwsze głosy o możliwej niezgodności polskiej ustawy z unijnymi regulacjami, Ministerstwo Energii opublikowało oświadczenie.
Energia jest towarem używanym bez wyjątku we wszystkich sektorach gospodarki oraz przed odbiorców indywidualnych. Ustawa nie zmienia również w żaden sposób zasad rynku konkurencyjnego, jeśli chodzi o sprzedaż energii elektrycznej na rynku giełdowym.
- czytamy w nim.
Decyzja Unii może mieć częściowo charakter polityczny - w maju odbędą się przecież wybory do Parlamentu Europejskiego. Gdyby Bruksela stanęła na przeszkodzie obniżce cen prądu wzrosłyby nastroje eurosceptyczne.
Czytaj też: Ceny prądu nie wzrosną, bo rząd obniżył akcyzę? 'Proszę pana, to jest pół grosza'. Chaos trwa
Ustawę energetyczną przyjęto 28 grudnia. W przepisach obniżono dwa składniki, które wpływają na wysokość naszego rachunku - akcyzę i opłatę przesyłową. W pierwszym wypadku cena spadła z 20 do 5 zł, w drugim z 6 zł do ok. 30 groszy.
Oprócz tego powstanie fundusz, który firmom energetycznym będzie rekompensował wyższe ceny zakupu energii.