Przebywając w Davos premier zapewnił, że chciałby, żeby nie doszło do opuszczenia UE przez Zjednoczone Królestwo. Przypomniał przy tym, że istnieje procedura wydłużenia czasu, po którego upłynięciu Wielka Brytania będzie musiała opuścić Unię, ale zgoda na to uzależniona jest od propozycji, które wystosuje brytyjska premier.
Szef polskiego rządu powiedział również, że jest zadowolony z tego, że część Polaków, którzy wyjechali na Wyspy, zdecydowała się na powrót do kraju. Zwrócił przy tym uwagę, że Polska ma obecnie jeden z najniższych poziomów bezrobocia w UE.
Pytany o spór rządu w Warszawie z Komisją Europejską, Mateusz Morawiecki wyjaśniał, że trwa on wciąż dlatego, że część komisarzy go upolitycznia. Zaznaczył, że polskie władze dokonały już zmian w prawie, które zostały uzgodnione z Komisją.
Premier powiedział, że w takich krajach jak w Niemcy czy Austria politycy mają o wiele większy wpływ na sądownictwo niż w Polsce, a to nasz kraj jest krytykowany w UE.
Nasi przyjaciele z Europy Zachodniej nie rozumieją, jakie zmiany zachodzą w Europie Środkowej, gdyż byli po dobrej stronie żelaznej kurtyny, a my byliśmy po złej
- tłumaczył Mateusz Morawiecki. Podkreślał, że polskie władze eliminują to, co jest złe w sądownictwie. „Chcielibyśmy, żeby nasz system sądowy był tak wydajny, jak w zachodnich krajach” - podkreślił premier.
Gdy reporter CNN Richard Quest zasugerował, że na świecie Polska jest dziś postrzegana jako państwo zmierzające w kierunku autorytaryzmu, co widać na przykładzie podejścia rządu do mediów, premier Mateusz Morawiecki odparował:
Chyba żartujesz, Richard. Chyba, żartujesz. Teraz chyba żartujesz. Nie, nie, nie!
Morawiecki dodał, że Polska wprowadza reformy i dąży do tego, aby system sądowniczy działał tak dobrze, jak w wielu innych krajach europejskich.