Elon Musk pokazał silnik, który ma wynieść ludzi na Marsa. "Powrót na Ziemię? Nie jestem pewny"

Elon Musk, szef koncernu SpaceX, opublikował nagrania wideo z testów silnika rakietowego Raptor. Ma on napędzać nowy statek kosmiczny Starship, który już za kilka lat wyniesie ludzi na Marsa.
Zobacz wideo

To był bardzo udany weekend dla Elona Muska. Kontrowersyjny biznesmen i miliarder opublikował na Twitterze serię wpisów, w których pochwalił się możliwościami nowego silnika rakietowego Raptor. Musk zaprezentował zarówno zdjęcia samego silnika, jak również nagranie z pierwszych (udanych) testów tej konstrukcji.

Pierwsze uruchomienie silnika Starship Raptor! Jestem dumny ze znakomitej pracy zespołu SpaceX

- napisał w niedzielę Musk

Silniki Raptor pełnią kluczową rolę w nowym planie Elona Muska dotyczącym podboju kosmosu. To właśnie one mają napędzać statek kosmiczny Starship, nad prototypem którego obecnie pracuje koncern SpaceX.

SpaceX rusza na podbój Marsa

W grudniu ubiegłego roku Elon Musk opublikował zdjęcia rakiety Starship, która w przyszłości (mówi się już o roku 2026) ma pozwolić ludziom odbywać podróże m.in. na Marsa. Pojazd będzie składał się z dwóch elementów: modułu rakiety oraz statku kosmicznego.

Sam statek będzie mieć długość 55 metrów i znajdzie się w nim ponad 1000 metrów sześciennych miejsca na ładunek lub pasażerów. Napędzany będzie siedmioma silnikami Raptor. Potężną rakietę w kosmos popchnie z kolei 31 silników Raptor.

Cały połączony moduł rakiety i statku kosmicznego będzie miał długość 118 metrów. To dwa razy więcej od pierwszej wersji rakiety Falcon 9 i więcej o osiem metrów od rakiety Saturn V wykorzystanej przez NASA do lotów na Księżyc.

Podróż w jedną stronę?

Plan Muska zakłada, że Starship mógłby zabrać na swój pokład 100 osób. Szef SpaceX zastrzega jednak, że pierwsza wyprawa na Marsa może być bardzo ryzykowna.

 - Koloniści mogą zginąć w drodze - zasugerował w grudniu Elon Musk, dodając, że "bilet powrotny na Ziemię nie jest jeszcze zapewniony". - Myślimy, że powrót będzie możliwy, ale nie jesteśmy tego pewni – zaznaczył.

Więcej o: