W czwartek w nocy Sejm znowelizował ustawę regulującą ceny prądu. Po blisko dwóch miesiącach od uchwalenia przepisy zmieniają się w kilku istotnych aspektach. Po pierwsze zostają przywrócone kompetencje Urzędu Regulacji Energetyki. Ceny prądu mają być ustalane na podstawie taryf zatwierdzanych przez URE, nie według ustawy.
Po nowelizacji chronione przed wzrostem cen prądu będą też te podmioty, które energię elektryczną zakupują bezpośrednio na giełdach, z pominięciem firm energetycznych. We wcześniejszej wersji przepisów takich podmiotów w ogóle nie uwzględniono.
Zdaniem ekspertów portalu Wysokie Napięcie nowelizacja nie rozwiewa wszystkich wątpliwości, pozostawia kilka niewiadomych związanych z cenami prądu. Minister Krzysztof Tchórzewski zapewnia jednak, że nowe przepisy miały jedyne cel porządkowy, a ceny prądu w tym roku z całą pewnością nie wzrosną.
Czytaj też: URE alarmuje: brakuje ofert sprzedaży prądu dla firm. "Sytuację należy uznać za bezprecedensową"
Brak regulacji odbija się na branży
Nowelizacja ustawy o cenach prądu nie zamyka tematu. Posłowie wciąż bowiem muszą zająć się rozporządzeniami, które wiele istotnych przepisów przełożą na praktyczne rozwiązania. Urząd Regulacji Energetyki alarmuje o poważnych problemach na rynku energii, wywołanych przeciągającymi się pracami.
Odbiorcy inni niż gospodarstwa domowe nie są w stanie podpisać nowych umów - bo brakuje dla nich ofert. W najgorszej sytuacji są ci odbiorcy, którym skończyły się lub niedługo się skończą umowy, firmy, które chcą zmienić sprzedawcę. Z jednej strony dotychczasowi sprzedawcy prądu nie chcą już z nimi zawierać umów, a nowych ofert na rynku nie można znaleźć.