Obietnice, które już usłyszeliśmy na konwencji PiS w sobotę czy wcześniej na konwencji "Wiosny" Roberta Biedronia, a także z pewnością jeszcze poznamy w trakcie kampanii wyborczych, zawsze rodzą pytania o to, na co państwo wydaje najwięcej pieniędzy, a na co wydawać powinno. Jakie są priorytety wydatkowe rządu, dlaczego środki idą akurat np. na dodatkowe świadczenia dla rodziców czy emerytów, a nie na podwyżki dla nauczycieli.
Czytaj też: Obietnice PiS kosztują tyle, co roczny budżet wojska. Ekonomiści podliczają "Piątkę Kaczyńskiego"
Z tej okazji i przyczyny przypominamy "Rachunek od państwa", który co roku "wystawia" Forum Obywatelskiego Rozwoju. To wykaz tego, ile w przeliczeniu na jednego mieszkańca kosztuje działalność państwa - wojsko, ochrona zdrowia, utrzymanie administracji, realizacja programów socjalnych, utrzymanie sfery budżetowej, emerytury itd.
Najnowszy rachunek jest za rok 2017, na rachunek za 2018 r. musimy poczekać jeszcze około dwa miesiące. Niemniej nawet wyliczenia za 2017 r. i tak dobrze oddają skalę wydatków - te nie zmieniają się zwykle diametralnie. Każdy może sam ocenić, czy tak sobie wyobrażał "rachunek od państwa" i wysokość kwot w nim zawartych.
Rachunek od państwa 2017 FOR
W 2017 r. "rachunek" roczny dla każdego mieszkańca Polski wyniósł blisko 21,5 tys. zł. Największe pozycje w rachunku, w przeliczeniu na jednego mieszkańca, to:
A co kryje się w rachunku pod kategorią "inne", wycenioną aż na 1925 zł w 2017 r.? W skrócie - to wszystko to, czego nie udało się FOR przyporządkować do innych grup wydatków.
Cały sektor finansów publicznych obejmuje ponad 61 tysięcy instytucji. Należą do niego liczne szkoły, uczelnie, szpitale, ale także podmioty, takie jak zarządy cmentarzy komunalnych, parki miejskie czy studia filmowe "TOR", "ZEBRA", "KADR". Ze względu na brak możliwości pozyskania danych dla wszystkich 61 tysięcy podmiotów oraz skorygowania przepływów między nimi Rachunek od Państwa zawiera pozycję bilansującą - "inne"
- tłumaczy FOR.
"Rachunek" za 2017 r. był o ponad 1 tys. zł wyższy niż ten za 2016 r. Wówczas widniała na nim ok. 20,2 tys. zł. W 2015 r. rachunek też przekraczał 20 tys. zł (20,1 tys.), rok wcześniej 19,4 tys. zł, a w latach 2012-2013 ok. 18,3 tys. zł.
Ciekawostką z "Rachunku od państwa" za 2017 r. jest konstatacja, że wydatki na administrację stanowią tylko około 5 proc. wydatków państwa.
Tymczasem badanie przeprowadzone w kwietniu 2016 roku na zlecenie FOR pokazało, że ponad 1/4 ankietowanych uważa, że wydatki na administrację stanowią największą część wydatków państwa. Ta nieświadomość wyborców jest nadużywana przez polityków, którzy chętnie obiecują wzrost wydatków na emerytury czy służbę zdrowia, a jako finansowanie nierealnie wskazują zupełnie nieproporcjonalne oszczędności w wydatkach na administrację
- komentuje FOR.