Użytkowanie wieczyste jest przeszłością od 1 stycznia 2019 roku. Wtedy to w życie weszła ustawa, dzięki której właściciele mieszkań i domów stojących stali się właścicielami gruntów, na których stoją ich nieruchomości.
Osoby, które się uwłaszczyły powinny otrzymać odpowiednie zaświadczenie z urzędu. Problem polega na tym, że urzędnicy mają czas na formalności do końca roku. Tymczasem 31 marca mija termin zapłaty za użytkowanie wieczyste za rok 2019.
Na czym polega problem? Jak informuje "Rzeczpospolita" przepisy są niejasne.
Tam, gdzie doszło do przekształcenia prawa użytkowania wieczystego we własność, opłatę przekształceniową za 2019 r. płaci się do 29 lutego 2020 r. Przepis nic nie mówi, co w sytuacji, gdy do uwłaszczenia nie doszło.
- czytamy w dzienniku.
Z jednej strony część osób jest właścicielem gruntu na którym stoi dom lub mieszkanie i za użytkowanie wieczyste nie musi płacić. Z drugiej strony te osoby nie mają odpowiednich zaświadczeń. Jeśli nie otrzymają ich do końca marca z mocy prawa będą musiały płacić za coś, co już ich nie obowiązuje.
Przewidziano 12-miesięczny okres na wydanie zaświadczenia potwierdzającego przekształcenie nie korygując jednocześnie terminu zapłaty opłaty rocznej. W efekcie czego powstał chaos a mieszkańcy są zdezorientowani.
- stwierdza Robert Soszyński, zastępca prezydenta Warszawy cytowany przez "Portal Samorządowy".
W przypadku wielu budynków wydawanie zaświadczeń o uwłaszczeniu musi potrwać. Urzędnicy mają bowiem całą masę problemów. Część lokali jest użytkowana przez osoby fizyczne, cześć przez firmy, z innych korzystają organizacje pożytku publicznego. W wielu przypadkach z właścicielami mieszkań nie sposób się skontaktować przez nieaktualne adresy korespondencyjne.
Czytaj też: Koniec użytkowania wieczystego. Niektórzy z bonifikat za szybką spłatę nie skorzystają
Urzędnicy informują, że opłatę za użytkowanie wieczyste za rok 2019 można wnosić. Po wydaniu zaświadczenia zostanie ona zaksięgowana na poczet opłaty przekształceniowej.